Otwarty przez: MolkaWto Gru 25, 2012 09:50 Pięć Praw Natury - Trzecia rewolucja w medycynie [PL] Autor Wiadomość Waldek B Moderator Pomógł: 51 razyDołączył: 06 Lip 2008Posty: 3552Skąd: Warszawa Wysłany: Sob Sty 14, 2012 15:10 Pięć Praw Natury - Trzecia rewolucja w medycynie [PL] Cytat: "Lekarze przepisują leki, o których wiedzą niewiele, ludziom, o ciałach których wiedzą jeszcze mniej, żeby wyleczyć choroby, o których nie wiedzą zupełnie nic." - Voltaire Pięć Praw Natury - Trzecia rewolucja w medycynie ^ Powyższy film trwa ok 4 godziny, ale ogólna teoria jest zaprezentowana w pierwszych 6 minutach. Prezentacja dosłownie wywraca do góry nogami wszystko czym medycyna farmakologiczna nas straszyła przez lata. Wg autorów nie ma żadnej "walki" z drobnoustrojami, żadnego "systemu odpornościowego", żadnych przypadkowych zarażeń. Ciało człowieka to doskonale zaprojektowana biomechaniczna samoregulująca się maszyna, którą (jeśli się konsekwentnie i świadomie dba o sumienie) można iść bez strachu przez życie. Wprowadzenie do 5 Praw Natury Caroline Markolin: "Przyczyna i naturalne zdrowienie raka piersi" Cytat: W skrócie: - system odpornościowy to mitologia medycyny farmakologicznej - wszystkie szczepionki są całkowicie zbędne i toksyczne - toksemia jest niebezpieczna ale nie wywołuje nowotworów - toksyny jak rtęć, aluminium, rafinowany cukier, biała mąka, konserwanty, tłuszcze trans osłabiają natomiast organizm i czynią go bardziej podatnym na konflikty - nowotwór to sterowana przez mózg naturalna reakcja organizmu na konflikt zewnętrzny i stres - nowotwór tak naprawdę pomaga chwilowo wzmocnić dany narząd podczas kryzysu, np umożliwić przyswajanie więcej substancji w wątrobie osobie dotkniętej kryzysem głodu, lepiej działać płucom w sytuacji zagrożenia życia, poprawić płodność komuś kto stracił syna, wzmocnić kości podczas kryzysu własnej wartości itd itp - choroby zakazne to likwidacja komórek nowotworu przy pomocy np. grzybów candida i prądków gruzlicy gdy kryzys się zakończył i guzy nie są już potrzebne - różne rodzaje nowotworów i niemal wszystkich "chorób" (od cukrzycy, przez alergie po choroby oczu) odpowiadają różnym sytuacjom kryzysowym -- i tak np rak jąder następuje u mężczyzn często po utracie syna -- rak przewodów mlecznych jest zawsze spowodowany konfliktem po rozłące, separacji -- rak kości konfliktem po dewaluacji swojej wartości -- osteoporoza również nie ma przyczyn w żywieniu, ale jest pierwszą fazą odpowiedzi organizmu na kryzys własnej wartości, owszem najpierw następuje ubytek w kości, jednak pod koniec procesu kość jest jeszcze mocniejsza niż przed kryzysem, jakiekolwiek leki czy zabiegi medyczne w pierwszej fazie wynikają tylko z niezrozumienia całego mechanizmu -- rak płuc następuje w czasie obawy o swoje życie i przyszłość -- zapalenie pęcherza moczowego to konflikt terytorialny, doświadczać go może nastolatka, mocno kontrolowana przez rodziców, dziecko, które nie może zamknąć się samo w swoim pokoju, pracownik korporacji, któremu szef nie pozwala zwiesić obrazka na ścianie w jego miejscu pracy itp - lista jest dłuższa, ale każdej "chorobie" odpowiada jakaś sytuacja konfliktowa - rozwiązanie konfliktu powoduje likwidacje nowotworów przy pomocy drobnoustrojów, gorączkę, kaszel, odpluwanie - wtedy należy dużo spać, pościć kilka dni i w żadnym wypadku nie przeszkadzać sprzątającym nowotwory drobnoustrojom lekami i chemioterapią - chemioterapia to zatruwanie organizmu toksynami, mało tego tworzy ona kolejne konflikty podobnie jak zastraszające pacjenta diagnozy lekarzy - nowotwory otorbiają się gdy lekami lub trybem życia nie pozwalamy drobnoustrojom takim jak candida i prądki gruzlicy wykonać prawidłowej likwidacji i sprzątania - dlatego antybiotyki to całkowicie niepotrzebna ingerencja w zdrowe naturalne procesy samoregulacji organizmu _________________ Ostatnio zmieniony przez Waldek B Nie Lut 05, 2012 18:34, w całości zmieniany 9 razy Kangur Pomógł: 34 razyWiek: 81 Dołączył: 27 Sty 2005Posty: 3119Skąd: Australia Wysłany: Sob Sty 14, 2012 16:38 Re: Pięć Praw Natury - Trzecia rewolucja w medycynie [PL] Waldek B napisał/a: Pięć Praw Natury - Trzecia rewolucja w medycynie Cytat: W skrócie "Wszystko jest w naszych rękach." Odpowiedzialność , odpowiedzialność i jeszcze raz odpowiedzialność za siebie samego i innych! To jest podstawa ! "Największy błąd w leczeniu chorób jest ten, że są lekarze dla ciała i lekarze dla duszy, podczas gdy te dwie części stanowią jedność i są nierozdzielne." (Platon) "Niech twoje pożywienie będzie dla ciebie lekarstwem, a twoje lekarstwo twoim pożywieniem. " Hipokrates I jest masa roznej masci "specjalistow": jeden od prawej nogi, drugi od lewej; jeden od nadcisnienia, a drugi od niedocisnienia. Ot taki chytry wybieg miernot. A mykologa trzeba szukac ze swieca. _________________Odkwaszać czy zakwaszać? 14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce». Waldek B Moderator Pomógł: 51 razyDołączył: 06 Lip 2008Posty: 3552Skąd: Warszawa Wysłany: Sob Sty 14, 2012 16:58 Cytat: Ogień = choroba. Strażacy = grzyby i bakterie. Za każdym razem gdy widzimy ogień, widzimy też strażaków. Dzisiejsza medycyna farmakologiczna wyciąga więc wniosek, że strażacy są przyczyną pożaru. _________________ Ostatnio zmieniony przez Waldek B Pon Sty 23, 2012 12:48, w całości zmieniany 1 raz Adam319 We are all One Pomógł: 43 razyDołączył: 16 Sie 2009Posty: 2409Skąd: Wysłany: Sob Sty 14, 2012 19:54 Już nie wiem, gdzie czytałem, może i na tym forum, że lekarza trzeba traktować jak technika lub akwizytora, on tylko proponuje, decyzja jak (czy) wyzdrowieć należy do chorego, bo to on odpowiada za nią własnym tyłkiem. Odpowiedzialność i jeszcze raz odpowiedzialność. Waldek B Moderator Pomógł: 51 razyDołączył: 06 Lip 2008Posty: 3552Skąd: Warszawa Wysłany: Sob Sty 14, 2012 20:17 Cytat: Nie istnieje coś takiego jak system odpornościowy i jego walka z drobnoustrojami. Jest samoregulacja i sprzątanie materiału komórkowego, który powstał podczas specjalnych programów (sytuacje konfliktowe, stresowe). Szczepienia to bezcelowe zatruwanie organizmu. Wirusy prawdopodobnie nie istnieją. _________________ Joannaż Pomogła: 38 razyWiek: 39 Dołączyła: 19 Kwi 2010Posty: 2285 Wysłany: Sob Sty 14, 2012 20:56 Waldek B napisał/a: Cytat: Wirusy prawdopodobnie nie istnieją. Dobre. Nie uwierzę w wirusa , póki go nie zobaczę _________________Im więcej trudności w drodze do celu, tym więcej radości w jego osiągnięciu. stdt Pomógł: 5 razyWiek: 31 Dołączył: 01 Lut 2011Posty: 517Skąd: Cała Europa. Wysłany: Sob Sty 14, 2012 22:06 Nic nie istnieje. My też nie. To matrix albo czyiś sen Adam319 We are all One Pomógł: 43 razyDołączył: 16 Sie 2009Posty: 2409Skąd: Wysłany: Sob Sty 14, 2012 22:13 stdt napisał/a: Nic nie istnieje. My też nie. Ja bym zauważył, że istniejesz i w jakiejś formie zawsze istniał będziesz, to jedno z podstawowych praw. Edyta Słonecka Najinteligentniejszy Pomógł: 16 razyDołączył: 24 Paź 2011Posty: 932 Wysłany: Sob Sty 14, 2012 22:22 Re: Pięć Praw Natury - Trzecia rewolucja w medycynie [PL] Waldek B napisał/a: Odpowiedzialność , odpowiedzialność i jeszcze raz odpowiedzialność za siebie samego i innych! To jest podstawa ! ] W Ksiedze Madrosci napisano ; "Nie dazcie do smierci przez swe bledne zycie, Nie gotujcie sobie zguby wlasnymi rekami!" Joannaż Pomogła: 38 razyWiek: 39 Dołączyła: 19 Kwi 2010Posty: 2285 Wysłany: Sob Sty 14, 2012 22:26 stdt napisał/a: Nic nie istnieje. My też nie. To matrix albo czyiś sen Ja jestem _________________Im więcej trudności w drodze do celu, tym więcej radości w jego osiągnięciu. Hannibal Moderator Pomógł: 191 razyWiek: 38 Dołączył: 25 Lut 2007Posty: 15904Skąd: Warszawa Wysłany: Sob Sty 14, 2012 22:35 Waldek B napisał/a: Cytat: Wirusy prawdopodobnie nie istnieją. A co powoduje transdukcję u komórek bakteryjnych? _________________Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Sty 14, 2012 22:35, w całości zmieniany 1 raz Molka Moderator Pomogła: 60 razyDołączyła: 02 Maj 2009Posty: 6907 Wysłany: Sob Sty 14, 2012 23:05 Hannibal napisał/a: Waldek B napisał/a: Cytat: Wirusy prawdopodobnie nie istnieją. A co powoduje transdukcję u komórek bakteryjnych? bakteriofagi czyli wirusy Hannibal Moderator Pomógł: 191 razyWiek: 38 Dołączył: 25 Lut 2007Posty: 15904Skąd: Warszawa Wysłany: Sob Sty 14, 2012 23:13 Molka napisał/a: bakteriofagi czyli wirusy no tak jeden z przykładów horyzontalnego transferu genów no chyba, że to ściema _________________Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat Molka Moderator Pomogła: 60 razyDołączyła: 02 Maj 2009Posty: 6907 Wysłany: Sob Sty 14, 2012 23:20 Hannibal napisał/a: Molka napisał/a: bakteriofagi czyli wirusy no tak jeden z przykładów horyzontalnego transferu genów no chyba, że to ściema widze Hani ze jesteś na bierząco z tymi zagadnieniami, uczysz sie sam czy studiujesz oficjalnie na jakiejś wyższej uczelni? Hannibal Moderator Pomógł: 191 razyWiek: 38 Dołączył: 25 Lut 2007Posty: 15904Skąd: Warszawa Wysłany: Sob Sty 14, 2012 23:26 Molka napisał/a: widzę Hani ze jesteś na bierząco z tymi zagadnieniami, uczysz sie sam czy studiujesz oficjalnie na jakiejś wyższej uczelni? a tak "czasem" zajrzę do książek czy do netu i coś tam zostaje w głowie _________________Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Sty 14, 2012 23:27, w całości zmieniany 1 raz Waldek B Moderator Pomógł: 51 razyDołączył: 06 Lip 2008Posty: 3552Skąd: Warszawa Wysłany: Pon Sty 23, 2012 11:32 Ten jest jeszcze lepszy: Wprowadzenie do 5 Praw Natury - system odpornościowy to mitologia medycyny farmakologicznej - toksemia jest niebezpieczna ale nie wywołuje nowotworów - toksyny jak rtęć, aluminium, rafinowany cukier, biała mąka, konserwanty, tłuszcze trans osłabiają natomiast organizm i czynią go bardziej podatnym na konflikty - nowotwór to sterowana przez mózg naturalna reakcja organizmu na konflikt zewnętrzny i stres - choroby zakazne to likwidacja komórek nowotworu przy pomocy np. grzybów candida i prądków gruzlicy gdy kryzys się zakończył i guzy nie są już potrzebne - różne rodzaje nowotworów i "chorób" odpowiadają różnym sytuacjom kryzysowym -- i tak np rak jąder następuje u mężczyzn często po utracie syna -- rak przewodów mlecznych jest zawsze spowodowany konfliktem po rozłące, separacji -- rak kości konfliktem po dewaluacji swojej wartości -- rak płuc następuje w czasie obawy o swoje życie i przyszłość -- zapalenie pęcherza moczowego to konflikt terytorialny, doświadczać go może nastolatka, mocno kontrolowana przez rodziców, dziecko, które nie może zamknąć się samo w swoim pokoju, pracownik korporacji, któremu szef nie pozwala zwiesić obrazka na ścianie w jego miejscu pracy itp - lista jest dłuższa, ale każdej "chorobie" odpowiada jakaś sytuacja konfliktowa - rozwiązanie konfliktu powoduje likwidacje nowotworów przy pomocy drobnoustrojów, gorączkę, kaszel, odpluwanie - wtedy należy dużo spać, pościć kilka dni i w żadnym wypadku nie przeszkadzać sprzątającym nowotwory drobnoustrojom lekami i chemioterapią - chemioterapia to zatruwanie organizmu toksynami, mało tego tworzy ona kolejne konflikty podobnie jak zastraszające pacjenta diagnozy lekarzy - nowotwory otorbiają się gdy lekami lub trybem życia nie pozwalamy drobnoustrojom takim jak candida i prądki gruzlicy wykonać prwidłowej likwidacji i sprzątania - dlatego antybiotyki to całkowicie niepotrzebna ingerencja w zdrowe naturalne procesy organizmu _________________ Ostatnio zmieniony przez Waldek B Pon Sty 23, 2012 15:41, w całości zmieniany 4 razy zyon Pomógł: 69 razyDołączył: 04 Sie 2009Posty: 8799 Wysłany: Pon Sty 23, 2012 12:38 Niezle, troche to teorie Moritza przypomina z jego ksiazki. _________________Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane. Waldek B Moderator Pomógł: 51 razyDołączył: 06 Lip 2008Posty: 3552Skąd: Warszawa Wysłany: Wto Sty 31, 2012 15:14 Caroline Markolin: "Przyczyna i naturalne zdrowienie raka piersi" [PL] [FULL] _________________ Waldek B Moderator Pomógł: 51 razyDołączył: 06 Lip 2008Posty: 3552Skąd: Warszawa Wysłany: Wto Sty 31, 2012 15:18 _________________ Waldek B Moderator Pomógł: 51 razyDołączył: 06 Lip 2008Posty: 3552Skąd: Warszawa Wysłany: Wto Sty 31, 2012 15:29 wątek na prawdzie wątek z Racjonalisty Cytat: Germańska Nowa Medycyna nie jest (mimo mylącej nazwy) żadną odmianą medycyny tylko empiryczną nauką przyrodniczą, wiedzą jaką uzyskano dzięki okryciu 5 praw przyrody. W oparciu o te prawa opisane są przyczyny chorób, a także dwufazowy przebieg każdej z nich oraz ich sens biologiczny. Nie ma tu hipotez, ani statystyki, ani metod leczenia – tak jak jest to przyjęte w oficjalnej medycynie – jest to wyłącznie WIEDZA oparta o prawa przyrody. Postawą GNM są następujące prawa odkryte i sformułowane przez Dr Ryke Geerda Hamera: 1. Żelazna Reguła Raka. 2. Prawo o dwufazowości wszystkich Sensownych Biologicznych Specjalnych Programów Natury (SBS), jeśli dochodzi do rozwiązania konfliktu. 3. Ontogenetyczny System wszystkich tzw. "chorób" 4. Ontogenetycznie Uwarunkowany System Mikrobów 5. O biologicznej sensowności każdego tzw. "zachorowania". Tu mała dygresja, żeby lepiej zobrazować istotę odkrycia Hamera: Obecnie każdy samochód jest wyposażony w ABS – włącza się natychmiast gdy samochód zaczyna wpadać w poślizg – można więc go nazwać mechanizmem ratunkowym, działającym automatycznie bez woli kierującego. I właśnie w taki zespół ABS-ów wyposażone są mózgi ludzi i zwierząt. Jeżeli mózg odbierze jakieś wydarzenie (nagłe, niespodziewane, zaskakujące, czasami dramatyczne) jako sytuację kryzysową (wymagającą natychmiastowej interwencji – czyli wzmożonego wysiłku fizycznego i psychicznego) to automatycznie włącza program ratunkowy (właściwa nazwa to SBS – Sensowny Biologiczny Program) adekwatny do sytuacji. Dotychczasowe wyobrażenie, że niektóre funkcje organizmu przebiegają bez udziału mózgu jest błędne, ponieważ jedynym, PRAWDZIWYM SPRAWCĄ powstawania raka i innych chorób JEST NASZ MÓZG – nasz biologiczny komputer sterujący wszystkimi procesami i funkcjami życiowymi. Jeżeli teraz poświęcicie chwilę czasu na przeczytanie krótkiego uzasadnienia tej tezy i omówienia tych 5 praw, to będziecie mogli spojrzeć na choroby jak na ratunkowy proces biologiczny, a nie jak na walkę między ludźmi i mikrobami. Posłużę się przykładem, który zilustruje proces powstawania raka i naturalne zakończenie tego procesu: Stado wilków rozszarpuje pożywienie i połyka duże kęsy, jednemu z nich taki kęs z kawałkiem kości utknął w przełyku i nie chce dalej przejść. Jeżeli nie uda mu się przełknąć tego kęsa, albo znaleźć weterynarza to zapewne wkrótce zdechnie. Czy natura skazała go na zagładę? – wg obecnie obowiązującej wiedzy wydaje się, że tak, ale w rzeczywistości jest inaczej. W momencie odczucia tego zdarzenia (konfliktu biologicznego) w mózgu wilka włącza się mechanizm ratunkowy: w mózgu powstaje ślad przypominający tarczę strzelniczą (widoczną na zdjęciach TK). Jednocześnie w przełyku nad kęsem zaczyna szybko rosnąć z nowotwór o właściwościach wydzielniczych, którego wydzieliny pomogą jak najszybciej przetrawić, rozmiękczyć i przepchnąć kęs dalej. Im dłużej trwa faza aktywna konfliktu tym większy guz rośnie. Wreszcie nadtrawiony kęs przechodzi dalej, konflikt został rozwiązany i guz przestaje rosnąć, ale pozostaje w przełyku i przeszkadza. Ale program ratunkowy jeszcze nie skończony – coś trzeba zrobić z niepotrzebnym już guzem. Z tym też organizm wilka poradzi sobie, bo ma do dyspozycji wyspecjalizowaną ekipę chirurgów – mykobakterie (prątki gruźlicy) – to one dostają sygnał od mózgu, kiedy wolno im zacząć rozkład guza. Przez cały czas przyrostu guza – namnażały się ale nie były „złośliwe” (w terminologii medycznej wilk był nosicielem). No więc bakterie biorą się do roboty i zaczynają rozkład guza od środka, dolegliwości chorobowe nasilają się: boli nabrzmiały guz, zaczyna boleć głowa, pojawia się gorączka, dreszcze, w końcu z guza zaczyna wydobywać się ropa, powiększają się okoliczne węzły chłonne – w terminologii ludzkiej wilk jest teraz bardzo chory – ma gruźlicę przełyku. Ale, mimo tego, że wilk nie skorzystał z leków przeciwgruźliczych – objawy chorobowe powoli cofają się, wyropiałe miejsce po guzie zaczyna się powoli zabliźniać i wilk wraca do zdrowia. Czy to możliwe, czy to tylko bajka o wilku? A może znacie jakąś chorobę przypominającą ten schemat: rosnący guz – choroba – powrót do normalności Gruźlica płuc, po której zostawały dziury w płucach – to jest właśnie rak płuc „wyjedzony” przez bakterie. Coraz więcej ognisk w płucach, traktowanych w przeszłości jako gruźlica, jest teraz diagnozowanych jako rak płuc (jest to wyjaśnieniem dlaczego zmniejszyła się liczba zachorowań na gruźlicę, a zwiększyła się liczba zachorowań na raka płuc). Może teraz warto szczegółowo poznać te 5 praw natury sformułowanych przez Hamera: 1. Żelazna Reguła Raka. Każda choroba nowotworowa powstaje wskutek uderzenia DHS (Dirk Hamer Syndrom), czyli wskutek doznania ciężkiego, dramatycznego, odczutego w wyizolowaniu, szokowego przeżycia konfliktowego następującego w trzech płaszczyznach jednocześnie: w mózgu, w psychice i na narządzie. DHS to nie to samo co konflikt psychiczny. Problemy i konflikty psychiczne, na które możemy się przygotować, jesteśmy w stanie pokonać sami. Zupełnym przeciwieństwem tego są konflikty biologiczne – to są właśnie te „poślizgi”, na które – uprzedzając nas – pierwszy reaguje mózg włączając SBS. W momencie wystąpienia konfliktującego szoku (DHS), w określonym miejscu w mózgu powstaje coś w rodzaju krótkiego spięcia. Można to sfotografować za pomocą tomografii komputerowej i wygląda to jak koncentryczne koła na powierzchni wody po wrzuceniu do niej kamienia (tzw. Ognisko Hamera). Każdy kto kiedyś oglądał program typu „Ukryta kamera” mógł zaobserwować jak nietypowa sytuacja zaskakuje ludzi, czasem odskakują ze strachem, czasem stoją jak zamurowani. (...) Całość: _________________ Ostatnio zmieniony przez Waldek B Wto Sty 31, 2012 15:47, w całości zmieniany 1 raz Waldek B Moderator Pomógł: 51 razyDołączył: 06 Lip 2008Posty: 3552Skąd: Warszawa Wysłany: Wto Sty 31, 2012 15:38 Cytat: Zapewne u wielu z nich włączył się wtedy jakiś SBS – ale ponieważ szybko zostają poinformowani, że „są w ukrytej kamerze” to konflikt im się automatycznie rozwiązuje. I tak to jest „zaprojektowane” – w momencie kiedy sytuacja kryzysowa zostaje opanowana, mózg natychmiast przełącza program na fazę zdrowienia, która jest tylko powrotem do stanu naturalnego, czyli tego, który istniał przed wystąpieniem konfliktu. Niestety, warunki w jakich żyjemy powodują, że SBS-y trwają zbyt długo, a czasami w ogóle się nie przełączają na fazę zdrowienia. Te programy ratunkowe zostały „zaprojektowane” na krótki czas aktywności. Jeżeli aktywność konfliktu trwa dłużej niż 9 miesięcy, to objawy zdrowienia mogą stanowić zagrożenie życia i jeżeli w określonym czasie nie udaje się jego rozwiązanie, oznacza to, że osobnik przegrał swoją biologiczną szansę i umrze nawet wówczas, gdy uda mu się dużo później – za późno – rozwiązać konflikt. Więcej o istocie konfliktu – SBS-y u zwierząt zawsze włączają się pod wpływem realnej sytuacji, a my tylko tym się różnimy od zwierząt, że nasze programy ratunkowe włączają się również pod wpływem subiektywnie odczutego szokowego przeżycia konfliktowego często rozumianego w przenośni. Może te dwie relacje chorych na raka płuc, zobrazują lepiej moment uderzenia DHS-u (jeden odczuty realnie, a drugi w przenośni): 1. „Podczas studiów jeździłem codziennie na uczelnię rowerem. Na mojej drodze musiałem przejechać codziennie rano po pasach na przejściu dla pieszych. Pewnego ranka właśnie stałem przy tym przejściu dla pieszych. Światła były czerwone. Nacisnąłem więc guzik i czekałem na zmianę świateł na zielone. W momencie przełączania na żółty kolor dla kierowców, nacisnąłem na pedały i ruszyłem (za wcześnie, ja miałem jeszcze czerwone światła!) Ciężarówka, której wcześniej nie zauważyłem zaczęła zbliżać się do przejścia. Prawie nic się nie stało. Sprzeczność sama w sobie: albo coś się stało, albo nie. Ciężarówka, która w ostatnim momencie chciała przejechać przez przejście dla pieszych, musiała mocno zahamować. Nie najechała na mnie, ale w tej sekundzie ogarnęło mnie ogromne przerażenie. Do dzisiaj pamiętam ten moment. To przerażenie było połączone ze strachem o życie. (konflikt "strach przed śmiercią") Przez ułamek sekundy myślałem, że moje życie należy do przeszłości. Myślałem w tej sekundzie, że nigdy nie dotrę na drugą stronę ulicy. Myślałem, że umrę.” 2. „Przy którejś z rozmów telefonicznych z moją matką, przy zupełnie zwykłej rozmowie, zdumiony nieco jej postawą wobec przerywania ciąży, zareagowałem stwierdzeniem „cieszę się, że nie miałaś takich poglądów jak byłaś ze mną w ciąży”. Odpowiedź jaka mnie spotkała to mój DHS. Zacytuję ją w pełni tego się nie zapomina.„mały głupi byłeś, wyskrobało by się ciebie nawet byś o tym nie wiedział”. To co w tym momencie się ze mną działo nie potrafię logicznie uzasadnić. Patrzyłem się na siebie jak się trzęsę, jak staję się zimny, moja żona przeraziła się bo stałem się blady jak papier. Nie mogłem opanować irracjonalnego lęku, nie mogłem opanować dreszczy, działo się ze mną coś czego nie rozumiałem, nie rozumiałem swoich reakcji. Od tego czasu nie wiedziałem co mam zrobić. Nie mogłem tej kobiety nawet słuchać. Ale musiałem o tym bez przerwy myśleć.” 2. Każdy program (SBS) przebiega dwufazowo, jeśli dochodzi do rozwiązania konfliktu – wykres – Słowniczek: Pierwsza faza - aktywności konfliktu (faza ca – skrót od conflikt aktiv) – faza zimna, sympatykotoniczna. Druga faza - faza zdrowienia, po rozwiązaniu konfliktu (faza pcl - skrót od post confliktolyse), ciepła, z podwyższoną temperaturą, wagotoniczna. Ma ona miejsce tylko w przypadku, gdy pacjentowi uda się rozwiązać swój konflikt (CL - skrót od confliktolyse). DHS – moment uderzenia konfliktu biologicznego (Dirk Hamer Syndrom) CL – moment rozwiązania konfliktu (konfliktoliza). 3. Ontogenetyczny System wszystkich tzw. "chorób" Na pewno przyszło Wam teraz do głowy jak to możliwe, że wszystkie choroby przebiegają wg tego samego schematu, przecież każdy widzi kolosalną różnicę między anginą a cukrzycą czy stwardnieniem rozsianym. Trzecie Prawo Natury sformułowane przez Hamera wyjaśnia nam skąd te różnice. Wiele lat dr Hamer błądził po morfologicznej i histologicznej dżungli "bezsystemowości" nowotworów, obrzęków, oraz wszystkich innych narośli. Wreszcie odkrył prawdziwy ich podział. Jeżeli podzielimy wszystkie znane nam nowotwory i obrzęki według praw teorii ewolucji, a dokładniej mówiąc, według kryteriów listków zarodkowych, to nagle wszystko układa się w logiczną całość. Dzięki embriologii, która zajmuje się naszym rozwojem zarodkowym, wiemy, że jesteśmy zbudowani z komórek endodermalnych, mezodermalnych i ektodermalnych. Nasz mózg też jest zbudowany z 3 rodzajów komórek. W GNM jest podział na mózg archaiczny (zbudowany z endodermy i mezodermy archaicznej) i mózg nowy (zbudowany z mezodermy nowej i ektodermy). - endoderma – pień mózgu (oznaczona kolorem żółtym) - mezoderma archaiczna – móżdżek (oznaczona kolorem pomarańczowym) - mezoderma nowa – łożysko nowego mózgu (oznaczona kolorem pomarańczowym) - ektoderma – kora mózgowa (oznaczona kolorem czerwonym). Ten zmodyfikowany podział jest niezwykle istotny, bo przebieg SBS-u (programu ratunkowego) przebiega inaczej w narządach sterowanych przez mózg archaiczny, a inaczej w sterowanych przez nowy mózg: - SBS w mózgu archaicznym ma zawsze ten sam przebieg: w fazie konfliktu następuje stały przyrost komórek (tworzy się guz i rośnie do momentu rozwiązania konfliktu – jeżeli konflikt nie zostanie rozwiązany to wzrost guza nie ma końca), a w fazie zdrowienia guz ulega redukcji przez grzyby, mykobakterie lub bakterie. Schemat: rosnący guz – choroba – powrót do normalności. - SBS w mózgu nowym: w fazie konfliktu następuje zanik komórek, martwica albo owrzodzenia, porażenia motoryczne lub sensoryczne, a w fazie zdrowienia następuje obrzęk i odbudowa tkanki przez bakterie i wirusy. Schemat: nadżerki, wrzody, ubytki, porażenia – choroba (często z wyraźnymi objawami kryzysu – np. epilepsja, kolka) – powrót do normalności. Np. „choroby” naskórka: w fazie konfliktu ubywa naskórka – jest szorstki, albo spękany, w fazie zdrowienia – czerwienieje, piecze, swędzi (np. atopowe zapalenie skóry). 4. Ontogenetycznie Uwarunkowany System Mikrobów Jeżeli więc dzięki embriologii wiemy, jakie narządy z jakich listków zarodkowych są zbudowane, to przyporządkowanie mikrobów do każdego rodzaju tkanek będzie proste: najstarszymi mikrobami są grzyby i mykobakterie, młodszymi od nich są bakterie, a ontogenetycznie najmłodsze to wirusy. Podział mikrobów wynika z ich przynależności do „opracowywanych" przez nie obszarów narządów: - Grzyby i mykobakterie opracowują endodermalne narządy sterowane przez pień mózgu. - Mykobakterie i bakterie opracowują mezodermalne narządy sterowane przez móżdżek, a bakterie opracowują mezodermalne narządy sterowane przez łożysko mózgu. - Wirusy opracowują wyłącznie ektodermalne narządy sterowane przez korę mózgu. 5. Zostaje jeszcze prawo – o biologicznej sensowności każdego tzw. "zachorowania". Okazało się, że zdarzenia, które do tej pory nazywaliśmy „chorobami” nie były bezsensownymi zakłóceniami – każde z nich ma swój BIOLOGICZNY SENS. - W narządach sterowanych przez mózg archaiczny – sens leży w fazie aktywnej konfliktu – guz o właściwościach wydzielniczych (czy wchłaniania) ma pomóc w rozwiązaniu problemu. Faza zdrowienia to tylko konieczność pozbycia się guza przy pomocy mikrobów. - W mezodermalnych narządach sterowanych przez łożysko nowego mózgu, biologiczny sens leży w fazie zdrowienia – wzmocnienie lub powiększenie narządu, stąd: cysty nerkowe, cysty jajnika, cysty śledziony i węzłów limfatycznych, jak również bolesne rozciąganie się okostnej (wzmocnienie kości) przy białaczce. - W ektodermalnych narządach sens jest w dokonaniu takiej zmiany na narządzie, aby pomogło to przetrwać osobnikowi w trudnej sytuacji. Np. cukrzyca – konflikt „wzdragać się przed czymś, bronić się rękami i nogami” – mózg wstrzymuje produkcję insuliny, na czas aktywności konfliktu, po to żeby mięśnie mogły dłużej i intensywniej pracować na dodatkowym paliwie. W korze mózgowej mają też miejsce tzw. konflikty rewirowe gdzie istotne znaczenie ma płeć i ręczność osobnika, poziom hormonów oraz ilość DHS-ów. To właśnie ilość i kolejność ich występowania w korze mózgowej powoduje określone choroby psychiczne. Taki układ dwóch lub więcej konfliktów nosi nazwę Konstelacji schizofrenicznej. Konflikty rewirowe zostały zastosowane przez Naturę w celu regulacji życia społecznego w rodzinie, w stadzie, w gromadzie itd. Czasami taki specjalny program zostaje włączony z konieczności na całe życie (np. homoseksualizm). GNM tłumaczy też jak powstaje alergia. W momencie uderzenia DHS-u zostają zapamiętane również okoliczności towarzyszące (np. zapach, kolor, smak, obraz otoczenia). Równocześnie może wystąpić nawet 6 szyn towarzyszących i wejście na którąś z nich prowadzi do wznowienia aktywności konfliktu. Przykład; jeżeli dziecko doznało konfliktu rozłąki z matką w momencie picia mleka, to mimo, iż konflikt zostanie rozwiązany, to za każdym razem kiedy będzie piło mleko nastąpi nawrót konfliktu – alergia czyli ostrzeżenie: „uważaj, zwiększ czujność poprzednio podczas picia mleka straciłeś kontakt z matką”. W przypadku szyny alergicznej mamy do czynienia z bardzo dobrym, niesamowicie czułym systemem ostrzegawczym organizmu. Jeżeli osobnik przeżył DHS w związku z jakąś konkretną sytuacją, to organizm staje się ostrożniejszy i bardziej uważa w momencie podobnego rodzaju Biologicznego Konfliktu. Negatywnie ujmując, można by powiedzieć, że osobnik ciągle wpada w tą samą pułapkę. A pozytywnie, że osobnik tak bardzo uważa, że natychmiast reaguje Specjalnym Programem (SBS). Czym były wobec tego nasze tzw. „choroby”? Znane nam, istniejące dotychczas symptomy, istnieją w dalszym ciągu, ale są to tylko symptomy! W oparciu o nowo zdobyty sposób rozumowania musimy je teraz na nowo uporządkować i ocenić. I to właśnie zrobił Hamer – uporządkował to co dawno było znane – ale przede wszystkim odkrył mechanizm działania. Teraz możemy jeszcze raz posłużyć się przykładem wilka ale tym razem posługując się terminologią GNM: Kęs utknął w przełyku (moment uderzenia DHS-u). W momencie odczucia tego zdarzenia (konfliktu biologicznego) w mózgu wilka włącza się mechanizm ratunkowy (Sensowny Biologiczny Specjalny Program – SBS). W mózgu powstaje ślad przypominający tarczę strzelniczą (ognisko Hamera – HH). Jednocześnie w przełyku nad kęsem zaczyna szybko rosnąć z nowotwór o właściwościach wydzielniczych, którego wydzieliny pomogą jak najszybciej przetrawić, rozmiękczyć i przepchnąć kęs dalej. Im dłużej trwa faza aktywna konfliktu (sympatykotonia) tym większy guz rośnie (masa konfliktowa). Wreszcie nadtrawiony kęs przechodzi dalej, konflikt został rozwiązany (konfliktoliza – cl) i guz przestaje rosnąć. Program ratunkowy przechodzi do drugiej fazy – likwidacji niepotrzebnego już guza. Mykobakterie – dostają sygnał od mózgu, że wolno im zacząć rozkład guza. Przez cały czas jego wzrostu, namnażały się proporcjonalnie do jego wielkości. Zaczynają rozkład guza od środka, rozpoczyna się faza zdrowienia – (postkonfliktoliza – pcl A). Dolegliwości nasilają się, zaczyna boleć głowa, pojawia się gorączka. Jednak w połowie fazy zdrowienia następuje tzw. kryzys epileptoiczny, jest to moment gojenia się ogniska Hamera w mózgu, które powstało w momencie uderzenia konfliktu. Na początku fazy pcl A to miejsce w mózgu (HH) zaczyna „puchnąć”, gromadzi się w nim więcej substancji glejowej (a co za tym idzie więcej wody), która zbiera się w celu naprawy połączeń komórek nerwowych i właśnie w momencie kryzysu następuje punkt zwrotny – mózg zaczyna pozbywać się tej wody (wtedy odczuwa się dreszcze). Właściwe komórki nerwowe, które stanowią tylko 10% całkowitej pojemności mózgu, zostają otoczone przez tzw. komórki glejowe, a dokładniej tkankę łączną mózgu, w celu reparacji. Mamy tutaj do czynienia z pewnym rodzajem izolacji. Właściwie dzieje się tutaj to samo, co obserwujemy w gojeniu rany skóry: rana brzęknie oraz goi się pozostawiając tylko bliznę. Ostateczna wielkość tej opuchlizny w mózgu zależy od natężenia oraz czasu trwania konfliktu, od tzw. masy konfliktowej. Medycyna szkolna traktuje te obrzęki jako guzy mózgu. HH w stanie zabliźnionym uważa się za szczególnie niebezpieczne, ponieważ wówczas widać je bardzo wyraźnie na zdjęciu TK. Mimo, że dla pacjenta są one prawie niezauważalne w postaci symptomu, medycyna szkolna reprezentuje stanowisko szybkiej ingerencji i operacyjnie je usuwa. (warto porównać to z artykułem „6 obrazoburczych odkryć o mózgu” – ) Fazy gojenia (postkonfliktoliza – pcl B) – nazwa mówi sama za siebie – wyropiałe miejsce po guzie zaczyna się zabliźniać i osobnik wraca do zdrowia. Gdy bakterie kończą powierzone im przez mózg działanie, znowu stają się niezłośliwe, ponieważ ZADANIEM MIKROBÓW JEST PRZYWRÓCENIE PIERWOTNEGO STANU NA NARZĄDZIE! Nasze programy ratunkowe przewidują wynajęcie ekipy z zewnątrz (mikroby), a nie likwidowanie guzów samodzielnie, np. przez jakiś system komórek żernych. Może jest to po prostu rozwiązanie ekonomiczniejsze. Wszystkie mikroby i to bez wyjątku, „pracują" wyłącznie w fazie zdrowienia. Nigdy nie pracują one przed tą fazą i nigdy po jej zakończeniu. Zatrudniamy całą armię „niegroźnych” mikrobów w przewodzie pokarmowym – to dlaczego wątpimy w to, że możemy zatrudnić je też do innych celów? Jeżeli mielibyście określić jednym słowem jaki „zawód” wykonują mikroby, to co wybierzecie: mikroby to zabójcy czy raczej śmieciarze? W świetle tego co odkrył Hamer, zrozumiałe jest już chyba dlaczego nie ma i nie będzie lekarstwa na raka – nie można wyleczyć czegoś co jest zaprogramowane przez naturę. „W naturze, w biologii, nie ma podziału na zjawiska niezłośliwe albo złośliwe. Natura porusza się zawsze w sensownym kierunku. Również w zjawiskach dla nas niezrozumiałych, działa ona zawsze celowo, dąży do rozwiązania problemu. Właściwy problem dzisiejszej medycyny polega na domniemaniu, że musi ona poprawiać naturę, jak gdyby natura o czymś zapomniała, jakby była zwyrodniała, czy zrobiła jakiś błąd." A jak się leczyć wg GNM? Skoro „choroba” to część programu biologicznego, to dzięki GNM możemy w zasadzie tylko świadomie i bez lęku śledzić proces zdrowienia. Jeżeli objawy wskazują na pierwszą fazę konfliktu, można poszukać przyczyny i przyśpieszyć moment rozwiązania konfliktu. Znając przyczynę można też unikać szyn alergicznych, a co za tym idzie nawrotów choroby. Dlaczego to odkrycie sprzed 28 lat nie może się przebić do wiadomości ogółu? Najwidoczniej „leczenie” bez lekarstw nikogo nie interesuje, a wiedza GNM jest skutecznie blokowana właśnie przez tych, którzy czerpią profity z „leczenia” chorób – robiąc wszystko, żeby były ciągle leczone, a nie wyleczone. Jedynie Uniwersytet w Trnavie, podjął się weryfikacji GNM i potwierdził słuszność odkrytych przez Hamera Pięciu Biologicznych Praw Natury Chciałam zaznaczyć, że jest to zaledwie prześliźnięcie się po temacie, ale mam nadzieję, że zainteresowanym łatwiej będzie teraz korzystać z wiedzy zgromadzonej na stronie GNM. Wykład dr Hamera „Zarys Nowej Medycyny” Artykuł „Nowa medycyna dr Hamera” - Najłatwiej poruszać się po stronie GNM korzystając z mapy strony – Historia tłamszenia Germańskiej Nowej Medycyny i doktora Hamera – Inormacje na temat GNM w języku angielskim: Mantak Chia # A New German Medicine Part I Mantak Chia # A New German Medicine Part II German New Medicine - How You Control Your Own Healing German New Medicine - Explains Heart Attacks Creating a Heart Attack - An Animal Study _________________ Ostatnio zmieniony przez Waldek B Wto Sty 31, 2012 15:46, w całości zmieniany 1 raz Waldek B Moderator Pomógł: 51 razyDołączył: 06 Lip 2008Posty: 3552Skąd: Warszawa Wysłany: Wto Sty 31, 2012 15:41 ostro po bandzie na bioslone _________________ zyon Pomógł: 69 razyDołączył: 04 Sie 2009Posty: 8799 Wysłany: Śro Lut 01, 2012 08:51 Calosc? _________________Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane. chill Pomógł: 14 razyWiek: 41 Dołączył: 23 Paź 2008Posty: 818Skąd: W-W Wysłany: Sob Lut 11, 2012 21:26 - spotkanie we Wrocławiu ... może się przejdę. Waldek B Moderator Pomógł: 51 razyDołączył: 06 Lip 2008Posty: 3552Skąd: Warszawa Wysłany: Sob Lut 18, 2012 12:04 No i jak? Byłeś? _________________ chill Pomógł: 14 razyWiek: 41 Dołączył: 23 Paź 2008Posty: 818Skąd: W-W Wysłany: Sob Lut 18, 2012 14:47 Niestety nie udało mi się uwolnić z pracy ostatnio mam dużo zleceń i siedze do Ale we Wrocławiu widzę że jest to organizowane bardzo często zdaje się że raz w tygodniu nawet czy raz na dwa . Więc jest duże prawdopodobieństwo że niedługo ich odwiedze jak będę na pewno coś napiszę . gea Pomógł: 2 razyDołączył: 23 Sty 2006Posty: 1354 Wysłany: Wto Cze 24, 2014 00:50 WSZYSTKIE ZNANE MI PRZYPADKI chorób nowotworowych przemyślałam pod kątem NGM. I się zgadza. Najwięcej obserwacji i potwierdzeń mam w związku z podopieczną. Spektakularne były 2 przypadki krwotoków z dróg moczowych. Za każdym razem następowały następnego dnia po zmianie miejsca stałego pobytu na "letnisko". Wytłumaczenie- rozwiązanie konfliktu terytorialnego, bo podopieczna nie jest u siebie i na pewno odczuwa dyskomfort. Gdy nastąpiło to pierwszy raz, byłam przerażona ilością krwi. Wiedziałam, że nie oddam jej do szpitala (93 lata) i byłam przekonana, że umrze, bo to na pewno nowotwór. Podopieczna nawet tego nie zauważyła, było to chyba bezbolesne. I przeszło. Co do błyskawicznie powstających ran "nowotworowych" - toksemii, to są najzwyklejsze odgnieciny. Celowo nie mówię odleżyny, bo jak ktoś NIE LEŻY to nie mogą być odleżyny. To powstaje w momencie reakcji na niechciany dotyk. Od 3 miesięcy walczę z odgnieciną podopiecznej. Tzn. nie robię nic oprócz zmiany opatrunku. Odgniecina się wylewa. Teraz ma wielkość śliwki. Wydzielina ma charakterystyczny zapach. Dlaczego NGM nie może dotrzeć do świadomości? Bo wtedy trzeba byłoby wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Nie zwalać na rodziców, lekarzy, męża, żonę, pracownika, pracodawcę… Prawa NGM świadczą o ich boskiej doskonałości. Zastanawiałam się czym jest i co oznacza Duch Święty. Do niczego nie mogłam tego pojęcia odnieść. Totalna abstrakcja i zagmatwanie. Bóg- wiadomo - noumen, Jezus - osoba, Mistrz. A teraz rozumiem. To jest w psychologii reakcja "acha" Ta reakcja to jest dar zrozumienia spraw ważnych. Dar boski, nie każdemu dany. A mnie się wydawało, że to takie oczywiste - naukowo wyjaśnione biologiczne prawa rządzące światem organizmów. Te same prawa, które chronią zwierzęta i ludzi „dzikich” żyjących w harmonii i zgodzie z naturą, są śmiertelnym zagrożeniem dla człowieka „cywilizowanego” w przypadku nieprzestrzegania Dekalogu. I dlatego musiałam zmienić światopogląd. A to cytat z listu do mnie: „ Przyjaźń, miłość, lojalność - nieznane wartości innym cywilizacjom. Tylko łacińska, wyrosła z Arystotelesowego stosunku do prawdy i helleńskiego kryterium piękna, oparta na fundamencie Chrystusowej wykładni Dekalogu (z jej podstawową zasadą, że człowiek ma wolną wolę, i za wszystko, co wybiera - zawsze odpowiada osobiście) - osiągnęła - jak dotąd - szczyty ludzkich możliwości duchowych. A ponieważ postęp techniczny biegnie szybciej, niż moralny rozwój jednostek, to tylko przestrzeganie najwyższych standardów moralnych może powstrzymać całą ludzkość przed kompletną degrengoladą i zezwierzęceniem... W naszej cywilizacji większość ludzi dawanie d upy bierze za miłość, a wspólne o d upie maryni i roznoszenie plot -za przyjaźń. Karmienie i ubieranie potomstwa za wychowanie, a oddanie głosu w wyborach na jakiegoś k utasa, bez dokładnego przeanalizowania programu jego partii i postawy moralnej jego samego - z ,,spełnienie obywatelskiego obowiązku". Tak było, jest i będzie, bo większość ludzi jest głupia, bezmyślna i moralnie niedorozwinięta.” _________________gea zyon Pomógł: 69 razyDołączył: 04 Sie 2009Posty: 8799 Wysłany: Wto Sty 08, 2019 09:03 Uczony Patryk wysmiewa mocno NGM _________________Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane. Kangur Pomógł: 34 razyWiek: 81 Dołączył: 27 Sty 2005Posty: 3119Skąd: Australia Wysłany: Pią Sty 11, 2019 08:13 zyon napisał/a: Uczony Patryk wysmiewa mocno NGM Uczony Patryk nie wiedział czy jest Patrycją czy Patrykiem. Od minuty 6. _________________Odkwaszać czy zakwaszać? 14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce». Witold Jarmolowicz Site Admin Pomógł: 43 razyDołączył: 06 Sie 2007Posty: 8547 Wysłany: Pią Sty 11, 2019 09:22 Kangur napisał/a: Uczony Patryk nie wiedział czy jest Patrycją czy Patrykiem. Od minuty 6. Coś nie zatrybiło, bo pod tym adresem są skądinąd ciekawe informacje, ale na temat: Home Distiller The Largest Online Resource for Distillers JW Kangur Pomógł: 34 razyWiek: 81 Dołączył: 27 Sty 2005Posty: 3119Skąd: Australia Wysłany: Pią Sty 11, 2019 18:38 Witold Jarmolowicz napisał/a: Kangur napisał/a: Uczony Patryk nie wiedział czy jest Patrycją czy Patrykiem. Od minuty 6. Coś nie zatrybiło, bo pod tym adresem są skądinąd ciekawe informacje, ale na temat: Home Distiller The Largest Online Resource for Distillers JW Teraz powinno być na temat uczonego Patryka/Patrysi: Ktoś mi bardzo miesza w moim kompie. Już trzy razy czysciłem HD i instalowałem wszystko od nowa. _________________Odkwaszać czy zakwaszać? 14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce». Molka Moderator Pomogła: 60 razyDołączyła: 02 Maj 2009Posty: 6907 Wysłany: Pią Sty 11, 2019 19:57 Kangur napisał/a: Teraz powinno być na temat uczonego Patryka/Patrysi: Ktoś mi bardzo miesza w moim kompie. Już trzy razy czysciłem HD i instalowałem wszystko od nowa. Kto to jest? To lekarz jest? Grzegorz-Rec Dołączył: 09 Paź 2018Posty: 812Skąd: Puszczykowo Ostrzeżeń: 4/2/3 Wysłany: Pią Sty 11, 2019 20:13 Molka napisał/a: Kangur napisał/a: Teraz powinno być na temat uczonego Patryka/Patrysi: Ktoś mi bardzo miesza w moim kompie. Już trzy razy czysciłem HD i instalowałem wszystko od nowa. Kto to jest? To lekarz jest? Informacja ze strony głównej na jego kanale youtube: Cytat: Mam na imię Patryk, jestem absolwentem Akademii Medycznej, na kierunku analityka medyczna (medycyna laboratoryjna), diagnostą laboratoryjnym. Pracuję w zakładzie patomorfologii i cytologii klinicznej. Zdobyłem wiele nagród i wyróżnień, nagrodę Rektora AM oraz prezesa KIDL za osiągnięcia w nauce. Nieodpłatnie odpowiadam na pytania związane ze zdrowiem (pro publico bono). _________________Nullius in verba Molka Moderator Pomogła: 60 razyDołączyła: 02 Maj 2009Posty: 6907 Wysłany: Pią Sty 11, 2019 20:51 Grzegorz-Rec napisał/a: Molka napisał/a: Kangur napisał/a: Teraz powinno być na temat uczonego Patryka/Patrysi: Ktoś mi bardzo miesza w moim kompie. Już trzy razy czysciłem HD i instalowałem wszystko od nowa. Kto to jest? To lekarz jest? Informacja ze strony głównej na jego kanale youtube: Cytat: Mam na imię Patryk, jestem absolwentem Akademii Medycznej, na kierunku analityka medyczna (medycyna laboratoryjna), diagnostą laboratoryjnym. Pracuję w zakładzie patomorfologii i cytologii klinicznej. Zdobyłem wiele nagród i wyróżnień, nagrodę Rektora AM oraz prezesa KIDL za osiągnięcia w nauce. Nieodpłatnie odpowiadam na pytania związane ze zdrowiem (pro publico bono). To sa jaja, zaskoczył mnie tym, iz woli cale zycie brac sterydy niz zioła, choc jak twierdzi w obu przypadkach nastapila remisja WZJG. Stwiedził ze 300 zl na miesiac to za duzy koszt ziół, a sterydy kosztują duzo mniej. Młody jest, duzo doswiadczen zyciowych przed nim. zyon Pomógł: 69 razyDołączył: 04 Sie 2009Posty: 8799 Wysłany: Pią Sty 11, 2019 22:24 No niestety, mam podobne odczucia, zeby Czerniaka i Jaskowskiego nazywac znachorami to ma lebek niezla czelnosc. A to, ze remisje utrzymuje dzieki lekom to dyskwalifikacja od razu. _________________Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane. Witold Jarmolowicz Site Admin Pomógł: 43 razyDołączył: 06 Sie 2007Posty: 8547 Wysłany: Sob Sty 12, 2019 01:18 Zakładając, że facet nie uprawia zwykłej mistyfikacji i nie jest mitomanem gawędziarzem, ale na prawdę ma wrzodziejące zapalenie jelita grubego, to powinien zajarzyć, że niczego sobie nie leczy, tylko się truje bez sensu. Akurat tę chorobę, podobnie jak nieuleczalny refluks, leczy się skutecznie odpowiednim żywieniem. Tyle, że refluks można wyleczyć w ciągu tygodnia, a wrzodziejące zapalenie jelita ustępuje dopiero po dwóch latach. Chyba, że człowiek zacznie konsultacje u profesorów, wtenczas ma tę chorobę jak w banku do końca życia. Refluks zresztą tak samo. JW Kangur Pomógł: 34 razyWiek: 81 Dołączył: 27 Sty 2005Posty: 3119Skąd: Australia Wysłany: Sob Sty 12, 2019 05:24 zyon napisał/a: No niestety, mam podobne odczucia, zeby Czerniaka i Jaskowskiego nazywac znachorami to ma lebek niezla czelnosc. A to, ze remisje utrzymuje dzieki lekom to dyskwalifikacja od razu. Zaproponowałem mu poszukać przyczyny tej dolegliwości, a nie leczyć objawy i podałem mu drogowskaz co ma sprawdzić aby znaleźć przyczynę (przyczyny). Zlikwidował mój post, a inny konował wyśmiał mnie, że powinienem się ubiegać o Nobla. Pytania były następujące: - czy poród był naturalny, czy cesarka - czy był karmiony mlekiem matki i jak długo - czy przeprowadził skan kału na obecność bakterii w _________________Odkwaszać czy zakwaszać? 14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce». Grzegorz-Rec Dołączył: 09 Paź 2018Posty: 812Skąd: Puszczykowo Ostrzeżeń: 4/2/3 Wysłany: Sob Sty 12, 2019 10:45 Molka napisał/a: To sa jaja, zaskoczył mnie tym, iz woli cale zycie brac sterydy niz zioła, choc jak twierdzi w obu przypadkach nastapila remisja WZJG. Stwiedził ze 300 zl na miesiac to za duzy koszt ziół, a sterydy kosztują duzo mniej. Młody jest, duzo doswiadczen zyciowych przed nim. Nawet jeśli ktoś czuje silną potrzebę nawracania na jedyną słuszną dietę, to w tym przypadku nie ma to sensu, bo on wie czym jest dieta niskowęglowodanowa i jakie są jej efekty. Nagrywał nawet na ten temat filmy. Jeśli woli sterydy, to jego rzecz. Mnie to wcale nie zaskakuje. Wywodzi się ze środowiska medycznego i postępuje zgodnie z zasadą "si fueris Romae, Romano vivito more". _________________Nullius in verba zyon Pomógł: 69 razyDołączył: 04 Sie 2009Posty: 8799 Wysłany: Sob Sty 12, 2019 11:26 Kangur napisał/a: Zaproponowałem mu poszukać przyczyny tej dolegliwości, a nie leczyć objawy i podałem mu drogowskaz co ma sprawdzić aby znaleźć przyczynę (przyczyny). Zlikwidował mój post Widzialem, to niestety u niego typowe, jak u kazdego "uczonego". Nie chce przyjac do wiadomosci, ze mozna usunac przyczyny. Jest mlody ale juz przesiaktniety i skazony towarzystwem, w ktorym sie obraca. Witold Jarmolowicz napisał/a: Zakładając, że facet nie uprawia zwykłej mistyfikacji i nie jest mitomanem gawędziarzem, ale na prawdę ma wrzodziejące zapalenie jelita grubego, to powinien zajarzyć, że niczego sobie nie leczy, tylko się truje bez sensu. Akurat tę chorobę, podobnie jak nieuleczalny refluks, leczy się skutecznie odpowiednim żywieniem. Gawedziarzem jest z pewnoscia i jak wiekszosc youtuberow jest sporym narcyzem. Niestety ale tym przyznaniem sie, ze nie potrafi wyleczyc wzjg zdyskwalifikowal sie jako powazne zrodlo. Normalny czlowiek by sie zastanowil co zmienic zeby bylo inaczej, on woli leki jesc. Ale to dzisiaj standard, tak sa tresowani ludzie, wez tabletke i zapomnij o objawach. _________________Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane. samarytaninn Dołączył: 04 Gru 2013Posty: 575 Wysłany: Sob Sty 12, 2019 13:00 Witold Jarmolowicz napisał/a: Zakładając, że facet nie uprawia zwykłej mistyfikacji i nie jest mitomanem gawędziarzem, ale na prawdę ma wrzodziejące zapalenie jelita grubego, to powinien zajarzyć, że niczego sobie nie leczy, tylko się truje bez sensu. Akurat tę chorobę, podobnie jak nieuleczalny refluks, leczy się skutecznie odpowiednim żywieniem. Tyle, że refluks można wyleczyć w ciągu tygodnia, a wrzodziejące zapalenie jelita ustępuje dopiero po dwóch latach. Chyba, że człowiek zacznie konsultacje u profesorów, wtenczas ma tę chorobę jak w banku do końca życia. Refluks zresztą tak samo. JW Nie zrozumiał pan o co temu gościowi chodzi, on mówi krótko i ma następujące podejście: Brał zioła choroba wycofała się, odstawił zioła choroba wróciła. Bierze sterydy (oczywiście że truje się przy tym) choroba wycofała się, by odstawił sterydy choroba by wróciła. Czyli by stosował dietę choroba wycofała by się, by przerwał dietę choroba by wróciła. Jemu chodzi o podejście czysto medyczne, ma być lek którego zażyje i choroby nie będzie, a on będzie mógł jeść i żyć jak zwykły Kowalski. Witold Jarmolowicz Site Admin Pomógł: 43 razyDołączył: 06 Sie 2007Posty: 8547 Wysłany: Nie Sty 13, 2019 12:05 samarytaninn napisał/a: Jemu chodzi o podejście czysto medyczne, ma być lek którego zażyje i choroby nie będzie, a on będzie mógł jeść i żyć jak zwykły Kowalski. Przy okazji gość ściemnia, bo osoby biorące leki na choroby z autoimmunoagresji i tak co pewien czas mają rzuty choroby. No, ale z czego żyliby profesorowie Gdyby leki były w 100% skuteczne, przepisywałby je zwykły lekarz rodzinny. JW samarytaninn Dołączył: 04 Gru 2013Posty: 575 Wysłany: Nie Sty 13, 2019 14:24 Ale jemu właśnie chodzi o to, póki co nie ma takiego leku który by go wyleczył i zapewne żyje nadzieją że kiedyś taki się pojawi. Tak jak w grypie czy choćby w HCV, jeszcze 15 lat temu tylko 30% chorych wychodziło z tej choroby, obecnie ponad 90%. Witold Jarmolowicz Site Admin Pomógł: 43 razyDołączył: 06 Sie 2007Posty: 8547 Wysłany: Pon Sty 14, 2019 11:09 Z autoimmunoagresją jest tak, jak z czupryną. Jedni ją mają bujną, a drudzy, co by nie robili i tak wyłysieją. Jeżeli czyjś układ obronny atakuje własne tkanki, to można tylko wprowadzić leki immunopresyjne, jak po przeszczepie, ze wszystkimi tego negatywnymi skutkami. Zazwyczaj ten proces jest stymulowany i nasilany przez jakieś zewnętrzne substancje i należy wszystko zrobić, żeby je określić i wyeliminować. JW gea Pomógł: 2 razyDołączył: 23 Sty 2006Posty: 1354 Wysłany: Pon Sty 14, 2019 16:47 Witold Jarmolowicz napisał/a: Z autoimmunoagresją jest tak, jak z czupryną. Jedni ją mają bujną, a drudzy, co by nie robili i tak wyłysieją. Jeżeli czyjś układ obronny atakuje własne tkanki, to można tylko wprowadzić leki immunopresyjne, jak po przeszczepie, ze wszystkimi tego negatywnymi skutkami. Zazwyczaj ten proces jest stymulowany i nasilany przez jakieś zewnętrzne substancje i należy wszystko zrobić, żeby je określić i wyeliminować. JW Co do moich doświadczeń na temat łysienia u mojej 90 letniej natenczas teściowej. Teściowa miała wyjątkowo piękne włosy, choć b. wcześnie osiwiała- gęste i mocne. Jednak w pewnym momencie zaczęły one wypadać. Byłam sfrustrowana, przy czesaniu włosów wychodziły przysłowiowymi garściami. Mimo to, nadal odrastały nowe w potylicznej części. Ja komentowałam to z dezaprobatą i zmartwieniem w głosie. Będąc naonczas klasyczną bezmyślną istotą: "Boże, jak ci te włosy wychodzą !" Włosy krążyły w mieszkaniu swoimi kanałami przemieszczeń, często ujawniając się w irytujący sposób w kuchni, w praniu itp. Schemat wypowiadania "mantry" powtarzałam codziennie . Mimo wiedzy o tym, CZYM JEST INFORMACJA, jakie wywołuje skutki... Kiedy do mnie dotarło, jakim jestem oprawcą, zanim wzięłam grzebień, zaczęłam mówić INACZEJ. Powiedziałam, że sąsiadka zwróciła uwagę, że mama ma bardzo ładną fryzurę i włosy. Snułam opis tej sytuacji, możliwie wiarygodnie ją uzupełniając szczegółami. TEGO DNIA NA GRZEBIENIU ZNALAZŁAM 2, SŁOWNIE DWA, WŁOSY. Od tej pory pracowałam na taki efekt, opowiadając mojej podopiecznej kolejne wersje pozytywnych spostrzeżeń na temat jej włosów. Przytaczałam tę historię kilku znajomym kobietom. Pilnie przyglądając się ich reakcji (jestem wyczulona na niewerbalne zarzucanie mi konfabulacji). Niestety, takie wrażenie odniosłam. Nikogo zatem nie usiłuję przekonać, że opisana sytuacja jest prawdziwa. Tematem przewodnim są PRAWA NATURY. Kto chce się poruszać w świecie informacji NAUKOWEJ, musi przestrzegać zasad ich weryfikowania. Zasady te zostały określone już w Średniowieczu - TRIVIUM. Pierwszym punktem dyskusji na każdy temat jest DEFINICJA tego, o czym chce się rozprawiać. Zaś prawa naukowe weryfikuje się przez potwierdzanie teorii praktyką. Jeśli choć raz (w warunkach ziemskich) szklanka wypuszczona z ręki nie spadnie a zawiśnie lub ...pofrunie do góry, prawo ciążenia zostanie obalone. Świat, w którym żyjemy, jest zbudowany z cząstek, które są informacją. Materia ożywiona składa się z takich cząstek. Mają one specyficzne koncepcji naukowej profesora Sedlaka życie ma cechy elektromagnetyczne, podobnie jak świadomość (życie jest światłem). Tylko człowiek na drabinie przemian ewolucyjnych stał się obiektem autonomicznym, samosterownym (cybernetyk Marian Mazur). Potrafi analizować informacje, wyciągać wnioski. Jakkolwiek automatyczne reakcje mózgu, chroniące człowieka, zajmują większą część operacyjną mózgu (80% ?), to jednak 20% (?) pozostaje na jej ŚWIADOME przetwarzanie. Tego życzę osobom, które dotarły do tego wątku - zrozumienia PRAW NATURY. Każda osoba, która trafia na temat nowego paradygmatu, doznaje ogromnego zaskoczenia i ma trudności z patrzeniem na reakcje biologiczne INACZEJ. Ze swojego (i znajomych osób) doświadczenia wiem, że dezorientacja, "żegnanie" z kanonami medycyny konwencjonalnej (zwłaszcza z mitem uodpornienia i genetycznymi przyczynami chorób) trwa ok. pół roku. Pół roku sprawdzania, pytania, analizowania... Od czegoś trzeba zacząć. Polecam świeże spojrzenie na temat wirusów na forum biotechnologii. Ryszard (Samouczek) demaskuje hucpę istnienia morderczych wirusów i zarażalności tymi nieistniejącymi obiektami. cytat: "To ja to jeszcze raz przypomnę: Goethe o lekarzach 1808 rok! „Jak muchy po tym panaceum marli chorzy, Czy ktoś ozdrowiał? Gadać szkoda! Pośród tych dolin i tych gór Gorzej niżeli czarny mor Hulaliśmy z diabelskim eliksirem (tlenki rtęci) Tysiącom trutkę podawałem sam, Oni powiedli, a ja patrzeć mam, Jakim zbrodniarze cieszą się dziś mirem.” Faust I cześć, Faustynus do Wagnera - Goethe w roku 1808! Czy coś się od tamtej pory zmieniło? Nic! Jest tysiąckrotnie gorzej! " _________________gea Ostatnio zmieniony przez gea Pon Sty 14, 2019 16:48, w całości zmieniany 1 raz Wyświetl posty z ostatnich: Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce. Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group Template modified by Mich@ł
Pięć Praw Natury - Trzecia rewolucja w medycynie - Film • Germańska Nowa Medycyna • pliki użytkownika ellatiene przechowywane w serwisie Chomikuj.pl • Pięć Praw Natury 5 Zasada rozumienia każdej tzw. choroby jako części zrozumiałego ewolucyjnie Sensownego Biologicznego Specjalnego Programu Natury.avi, Pięć Praw Natury 0 Wstęp (Zarys).avi
Systemy ciągłego monitorowania glikemii zrewolucjonizowały podejście nie tylko do monitorowania cukrzycy, ale też jej leczenia. Dziś nazywane są wręcz lekiem. W debacie Świata Lekarza udział wzięli: Prof. dr hab. Dorota Zozulińska-Ziółkiewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego Prof. dr hab. Agnieszka Szadkowska, kierownik Kliniki Pediatrii, Diabetologii, Endokrynologii i Nefrologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi Prof. dr hab. Małgorzata Myśliwiec, kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii, Diabetologii i Endokrynologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, konsultant wojewódzki w dziedzinie endokrynologii i diabetologii dziecięcej Prof. dr hab. Leszek Czupryniak, kierownik Kliniki Diabetologii i Chorób Wewnętrznych WUM Katarzyna Pinkosz: Nie jest możliwe efektywne leczenie cukrzycy bez jej dobrego monitorowania. Jak ważne w kontrolowaniu cukrzycy są systemy do ciągłego monitorowania glikemii? Prof. Dorota Zozulińska-Ziółkiewicz: To technologia XXI wieku, która zrewolucjonizowała podejście do leczenia cukrzycy i do wyrównania glikemii. Dzięki systemom monitorowania glikemii pacjent nie tylko wie, jaką obecnie ma wartość glikemii, ale też jaka jest tendencja: czy stężenie glukozy rośnie, czy spada. Śledzenie zmian wartości glikemii pozwala lepiej leczyć cukrzycę. Jest to szczególnie ważne w przypadku insulinoterapii, zwiększa bezpieczeństwo terapii, pozwala osiągnąć lepsze wartości glikemii. To ważne nie tylko dla pacjenta, ale również dla zespołu terapeutycznego, ponieważ widzimy, czy pacjent faktycznie ma dobrze wyrównaną cukrzycę. Nie patrzymy wyłącznie na wartość hemoglobiny glikowanej, która jest uśrednieniem glikemii z ostatnich 3 miesięcy, ale definiujemy czas przebywania w zakresie docelowej glikemii. Prof. Małgorzata Myśliwiec: Wszyscy zgodzimy się z tym, że nowoczesne systemy monitorowania glikemii są przełomem w monitorowaniu i leczeniu cukrzycy. Na podstawie kilku pomiarów za pomocą glukometru widzimy jedynie punktowe informacje na temat poziomu glikemii, natomiast nie wiemy, jakie one były w ostatnim czasie, kiedy nie wykonywaliśmy pomiarów. Nie wiemy też, czy poziom glikemii ma tendencję rosnącą czy malejącą. Dzięki systemom monitorowania glikemii pacjent może przewidzieć, czy glikemia wzrośnie i podjąć odpowiednią decyzję terapeutyczną, np. zwiększyć dawkę insuliny; wie też, jaką wielkość posiłku spożyć, czy może niedługo wykonywać wysiłek fizyczny i jaki powinien on być. Systemy monitorowania glikemii pomagają w podejmowaniu decyzji terapeutycznych i wykonywaniu codziennych czynności. Ogromna jest też ich rola edukacyjna: pacjent uczy się, jaki wpływ na jego organizm ma określona wielkość i rodzaj wysiłku fizycznego oraz posiłku. Dzięki tym informacjom możemy personalizować leczenie. Efekt edukacyjny przekłada się na efekt terapeutyczny. Systemy monitorowania glikemii w czasie rzeczywistym, które są połączone z osobistymi pompami insulinowymi, pełnią dodatkową funkcję terapeutyczną. Odczyty są przesyłane z sensora przez transmiter do pompy insulinowej: pompa dozuje insulinę, jednak może też zatrzymać podaż insuliny, jeśli poziom glikemii obniża się. W nowoczesnych pompach insulinowych podawane są automatycznie, bez udziału pacjenta, korekty insuliny na podwyższające się poziomy glikemii oraz jest dokonywana automatyczna zmiana bazy na podstawie informacji o poziomach glikemii płynących z sensora. Dzięki temu u pacjentów stosujących nowoczesne technologie uzyskujemy poziomy glikemii niemal jak u zdrowej osoby. Prof. Leszek Czupryniak: Do niedawna nie mieliśmy lepszego wskaźnika niż wartość hemoglobiny glikowanej, który mówi o średnim stężeniu glukozy we krwi z ostatnich 2-3 miesięcy. Jeżeli jednak pacjent ma okresy niedocukrzeń, to nie pokaże ich wartość hemoglobiny glikowanej. Pacjent nie będzie o nich wiedział, a mają ogromne znaczenie. Oczywiście, może on mierzyć poziom cukru glukometrem, jednak zrobi to najwyżej kilka razy dziennie; to tak, jakby ktoś prowadząc samochód, otwierał oczy kilka razy w trakcie jazdy. Stosowanie systemów ciągłego monitorowania glikemii, w szczególności systemów do monitorowania glikemii w czasie rzeczywistym (real time CGM, rtCGM), oznacza, że pacjent ma oczy cały czas otwarte i może widzieć, ile ma cukru we krwi w dowolnej chwili. Po to, żeby dojechać bezpiecznie do celu, trzeba mieć oczy cały czas otwarte. Właśnie temu służy ciągłe monitorowanie glikemii. Dlaczego hipoglikemie, szczególnie nocne, są dla pacjenta tak niebezpieczne? Prof. Leszek Czupryniak: Zdrowa osoba jest „zaprogramowana” na utrzymywanie stałego poziomu cukru we krwi. Gdy zaczyna brakować glukozy, organizm broni się, a mózg zaczyna wysyłać sygnały ostrzegawcze. Zdrowa osoba czuje głód, boli ją głowa, staje się zdenerwowana. Chory na cukrzycę, gdy ma niedocukrzenie, zaczyna się denerwować, staje się agresywny, poci się, ma szerokie źrenice, problem ze skupieniem myśli, koncentracją, drżą mu ręce. W nocy niedocukrzenie może chorego na cukrzycę wybudzić, jednak często zdarza się, że przesypia on objawy niedocukrzenia. Gdy chory ma często nocne niedocukrzenia, to mózg zaczyna się do tego przyzwyczajać i obniżać próg stężenia glukozy, przy którym zaczyna reagować stymulując wydzielanie hormonów podnoszących glikemię. W efekcie pacjent może nie odczuwać delikatnych niedocukrzeń także w ciągu dnia. Mamy wiele danych, które pokazują, że jeśli poziom cukru jest zbyt niski, to również uszkadza naczynia krwionośne. Jeszcze 10 lat temu uważaliśmy, że w leczeniu cukrzycy najważniejsze jest to, żeby poziom cukru nie był przede wszystkim za wysoki. Obecnie wiemy, że trzeba zwrócić uwagę w leczeniu, żeby przede wszystkim nie był on zbyt niski. Jak systemy ciągłego monitorowania glikemii sprawdzają się w praktyce klinicznej? Prof. Agnieszka Szadkowska: Bardzo dobrze, obecne systemy mają bardzo wysoką dokładność pomiaru, dużo większą niż było to 10-15 lat temu. Już dziś wielu pacjentów stosujących te systemy, opiera się tylko na nich, ustalając dawkę insulinę, podejmując decyzje dotyczące aktywności fizycznej, spożywanego posiłku. Nie odnoszą się już do odczytów wartości glikemii z glukometru. Prof. Dorota Zozulińska-Ziółkiewicz: Wielu dorosłych pacjentów, dla których te systemy do tej pory nie są refundowane, decyduje się na ich samodzielny zakup. Nawet pacjent, który wielokrotnie mierzył glikemię za pomocą glukometru, przekonuje się do tego rozwiązania. Nie musi się „kłuć” kilka razy dziennie, jednak najważniejsze jest to, że lepiej kontroluje chorobę i funkcjonuje w bezpieczeństwie glikemicznym. Mamy twarde dowody naukowe, że systemy ciągłego monitorowania glikemii pozwalają poprawić kontrolę glikemii i zwiększyć bezpieczeństwo terapii. Zmniejszają ryzyko ciężkiej hipoglikemii wymagającej hospitalizacji, a także cukrzycowej kwasicy ketonowej. Ponadto, ich stosowanie zmniejsza ryzyko rozwoju przewlekłych powikłań cukrzycy. System monitorowania glikemii powoduje, że korzystanie z glukometru jest marginesowe. Powoduje też oszczędności budżetowe w zakresie wykupywania pasków do glukometrów. Czy są pacjenci, dla których stosowanie systemów monitorowania glikemii byłoby szczególnie ważne? Prof. Małgorzata Myśliwiec: Jeśli chodzi o systemy monitorowania metodą skanowania, to są one wskazane właściwie dla każdego pacjenta chorującego na cukrzycę, który stosuje metodę intensywnej insulinoterapii, to znaczy przynajmniej trzy razy w ciągu doby podaje sobie insulinę. Ci pacjenci są w szczególności narażeni na hipoglikemię. Każdy pacjent stosujący tzw. intensywną insulinoterapię powinien móc stosować taki system monitorowania. System poprzez skanowanie powinien całkowicie zastąpić glukometr: mamy XXI wiek, wiemy, że im więcej pomiarów glikemii, tym większa szansa na lepsze poznanie organizmu, podejmowanie lepszych decyzji terapeutycznych, które pozwalają pacjentowi jak najdłużej przebywać w tzw. normoglikemii. W efekcie stosowania systemów monitorowania glikemii powoli zastępujemy parametr hemoglobiny glikowanej, który świadczy o uśrednionym poziomie glikemii, dużo dokładniejszym parametrem „Time-in-Range” (TIR), który jest określony jako odsetek czasu, przez jaki stężenie glukozy u danej osoby znajduje się w zakresie normy. Polskie i międzynarodowe towarzystwa diabetologiczne zalecają stężenie glukozy między 70 a 180 mg/dl. Powyżej 70% czasu powinno się spędzać w tym zakresie, a dzieci z cukrzycą typu 1 nawet 90%. Nie jest możliwe osiągnięcie tak dobrego wyrównania cukrzycy przy kilku, a nawet kilkunastu pomiarach glukozy w ciągu doby przy pomocy glukometru. Polscy pacjenci pediatryczni, stosujący systemy monitorowania glikemii, są bardzo dobrze wyrównani. Stało się to możliwie dzięki refundacjom nowoczesnych technologii monitorowania glikemii, szczególnie CGM w czasie rzeczywistym w populacji pediatrycznej, dlatego tak bardzo oczekujemy refundacji tych systemów w populacji osób dorosłych chorujących na cukrzycę typu 1, szczególnie z nieświadomością hipoglikemii. Prof. Dorota Zozulińska-Ziółkiewicz: Już dziś dzieci chore na cukrzycę w Polsce są doskonale leczone, najlepiej na świecie – jak mówią pediatrzy. To pokazuje, że polski pacjent potrafi korzystać z systemów monitorowania glikemii, a co najważniejsze: że chce się dobrze leczyć. Jeśli dorośli pacjenci będą mieli możliwość korzystania z systemów do ciągłego monitorowania glikemii, z terapii pompowej, to na pewno poprawi się ich wyrównanie glikemiczne i zmniejszy ryzyko hipoglikemii. Prof. Leszek Czupryniak: Przede wszystkim na systemach monitorowania glikemii skorzystaliby pacjenci, dla których wiedza o aktualnym stężeniu glukozy we krwi jest najważniejsza: to osoby podejmujące decyzje terapeutyczne o podawanej dawce insuliny na podstawie uzyskanych pomiarów. Im częściej podają sobie insulinę w ciągu dnia, tym bardziej skorzystają na możliwości stosowania systemów monitorowania glikemii. Jednak skorzystaliby z nich nawet chorzy przyjmujący insulinę raz na dobę. Drugą grupą są pacjenci, u których niezbędne jest jak najlepsze wyrównanie cukrzycy. Jest to ważne u wszystkich chorych, jednak grupą szczególną są kobiety w ciąży chorujące na cukrzycę, gdyż im lepiej mają wyrównane cukry, tym ciąża przebiega bezpieczniej dla nich i dla dziecka. Takie systemy powinny stosować wszystkie kobiety w ciąży chorujące na cukrzycę typu 1, jak również kobiety, które zachorowały na cukrzycę ciążową i muszą przyjmować insulinę. U pozostałych nie jest konieczne podawanie insuliny, wystarczy odpowiednia dieta, jednak one też powinny sprawdzać stężenie glukozy kilka razy dziennie, dlatego również odniosłyby korzyści z możliwości stosowania takich systemów. Ze względu na to, że kobieta leczy siebie, ale jednocześnie zapobiega powikłaniom u dziecka, jak również powikłaniom okołoporodowym, ta grupa pacjentek powinna być bardzo dobrze wyrównana. Są też osoby, które ze względu na wykonywany zawód powinny mieć bardzo dobrze wyrównaną cukrzycę: to np. kierowcy. Hipoglikemia może stanowić zagrożenie nie tylko dla nich, ale też dla innych osób. Jest też grupa osób niewidomych z cukrzycą, którym systemy monitorujące glikemię bardzo ułatwiłyby funkcjonowanie. Zawsze zachęcam też do korzystania z systemów monitorowania glikemii również osoby z nowo rozpoznaną cukrzycą, które muszą nauczyć się inaczej funkcjonować. I nie chodzi tu tylko o cukrzycę typu 1, ale również o cukrzycę typu 2, gdyż podstawą jest modyfikacja stylu życia. Jeśli pacjent stosuje CGM, to natychmiast widzi, po zjedzeniu jakich posiłków stężenie cukru we krwi rośnie bardzo szybko, jak działa aktywność fizyczna, itp. Systemy monitorowania glikemii mają ogromny potencjał edukacyjny. Bardzo efektywna byłaby więc np. ich refundacja przez pierwsze trzy miesiące od rozpoznania. Prof. Dorota Zozulińska-Ziółkiewicz: U każdego pacjenta, który jest leczony insuliną, korzystanie z tych systemów zwiększa bezpieczeństwo i skuteczność terapii. Są one szczególnie przydatne w przypadku chorych, którzy stosują intensywną insulinoterapię; w Polsce mówimy o funkcjonalnej czynnościowej intensywnej insulinoterapii. To taka metoda leczenia, w przypadku której pacjent decyduje o podawanej sobie dawce insuliny. Pacjent leczony w taki sposób na pewno bardzo skorzysta z systemów do ciągłego monitorowania glukozy. Nie podaje więc sobie dawki insuliny wyliczonej przez lekarza, tylko wie, jak dla siebie taką dawkę wyliczyć i dopasowywać do danej sytuacji. Mamy dowody pokazujące, że pacjenci na intensywnej insulinoterapii stosujący systemy ciągłego monitorowania glikemii są lepiej wyrównani. Korzyści ze stosowania systemów do ciągłego monitorowania glikemii mogą jednak osiągnąć również pacjenci, którzy nie są leczeni insuliną; jest to dla nich bardzo dobre narzędzie edukacyjne. Pacjent z nowo rozpoznaną cukrzycą może zauważyć, po jakich posiłkach poziom cukru najszybciej u niego rośnie, jak działa aktywność fizyczna. U takich pacjentów nawet okresowe zastosowanie tych systemów jest dobrym narzędziem edukacyjnym. Tak, jak wspominał prof. Czupryniak: szczególną grupą są kobiety w ciąży. W ciąży są bardzo restrykcyjne kryteria kontroli glikemii, których osiągnięcie wymaga ścisłej kontroli. Możliwość korzystania z systemów do monitorowania glikemii byłby korzyścią dla matki i dla rozwijającego się dziecka. Czym systemy monitorowania glikemii w czasie rzeczywistym różnią się od systemów do skanowania? Prof. Małgorzata Myśliwiec: Systemy możemy podzielić na dwa rodzaje: pierwszy to system monitorowania glikemii poprzez skanowanie (FGM), jak system Flash (Free Style Libre): tu potrzebny jest udział pacjenta, który musi odbiornik (może to być smartfon) zbliżyć do sensora, odczytać poziom glikemii i trendy zmian glikemii. Są też systemy monitorowania glikemii w czasie rzeczywistym (CGM), które nie wymagają udziału pacjenta – widzi on ciągle na odbiorniku (którym może być pompa insulinowa) poziom glikemii i trendy zmian glikemii. Prof. Agnieszka Szadkowska: Główną różnicą jest to, że systemy do ciągłego monitorowania glukozy metodą skanowania wymagają aktywnego udziału pacjenta – musi on zeskanować sensor, żeby zobaczyć wynik. Skanowanie jest konieczne co najmniej raz na 8 godzin, ze względu na to, że transmiter zapamiętuje wyniki z 8 godzin. Po to, by mieć wyniki z całej doby, muszą być co najmniej trzy skanowania co 8 godzin. Systemy ciągłego monitorowania glikemii w czasie rzeczywistym automatycznie wysyłają informacje do odbiorników: pacjent w każdej chwili ma dostęp do wyników; zapis jest prowadzony w sposób ciągły, nie zależy od żadnych czynności wykonywanych przez pacjenta. Gdyby zdarzyło się, że pacjent ani razu nie spojrzy przez całą dobę na wyniki, to i tak zostaną one zapisane w pamięci urządzenia. Poza tym systemy ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym mają alarmy ostrzegawcze – zarówno niskich, jak wysokich wartości glikemii, a także alarmy predykcyjne ostrzegające przed zbliżającym się wysokim lub niskim stężeniem glukozy, oraz alarmy tempa zmian wartości stężenia glukozy. Dostarczają więc dużo więcej informacji. Systemy monitorowania metodą skanowania powinny być stosowane przez wszystkich pacjentów stosujących metodę intensywnej insulinoterapii, to znaczy mających co najmniej 3-4 wstrzyknięcia insuliny na dobę, dobierających dawki insuliny w zależności od wielkości posiłku, rodzaju aktywności fizycznej, stanu zdrowia. Pacjenci widząc aktualną wartość glikemii oraz strzałki trendu, czyli prognozę zmian glikemii w ciągu najbliższych kilkudziesięciu minut mogą podejmować bardziej trafne decyzje terapeutyczne. Przy tej samej wartości glikemii, jeśli pacjent wie, że stężenie glikemii spada, to podejmie inną decyzję, niż w przypadku, gdy glikemia wzrasta. Pacjenci, którzy mają nieświadomość hipoglikemii, albo mający bardzo częste hipoglikemie, powinni używać systemów ciągłego monitorowania glukozy w czasie rzeczywistym. Gdy pacjent nie czuje objawów hipoglikemii, to może nie zareagować i nie spożyć glukozy w odpowiednim czasie, co może skutkować wystąpieniem istotnej klinicznie lub ciężkiej hipoglikemii. Natomiast alarm CGM obudzi pacjenta w nocy czy w ciągu dnia ostrzeże go, że ma niską wartość glikemii czy występuje zagrożenie hipoglikemią. Większość naszych pacjentów nie ma ograniczeń zawodowych, prowadzą samochody, uprawiają sporty, dlatego bardzo ważne jest, żeby mieli systemy, które ostrzegają ich o zbliżającej się hipoglikemii. Optymalnie byłoby, żeby pacjent miał możliwość wyboru systemu monitorowania, i taką decyzję mógł podjąć po konsultacji z lekarzem? Prof. Agnieszka Szadkowska: Tak, byłoby optymalne, gdyby pacjent miał taki wybór, by – po przedstawieniu zasad działania poszczególnych systemów – mógł sobie wybrać urządzenie, które najbardziej odpowiadałoby jego potrzebom. Dobrze byłoby, aby większość pacjentów miała systemy z alarmami ostrzegawczymi. Obecnie dostępne w Polsce urządzenie do skanowanie nie ma alarmu, jednak firma opracowała już trzecią generację systemu, który co prawda nadal wymaga skanowania, ale posiada też alarmy niskich i wysokich wartości glikemii. Dla pacjentów takie alarmy są bardzo ważne, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Prof. Małgorzata Myśliwiec: Pacjenci, którzy są z nieświadomością hipoglikemii, nie odczuwają obniżania się poziomu glikemii, szczególnie poniżej 70 mg/dl, powinni być wyposażeni w systemy ciągłego monitorowania glikemii w czasie rzeczywistym: sensor przesyła informację do pomy insulinowej o obniżającym się poziomie glikemii, w odpowiedzi pompa insulinowa sama zatrzyma podaż insuliny. Pacjenci sami nie sprawdzą sobie poziomu glikemii w momencie wystąpienia hipoglikemii, jeśli jej nie odczuwają. Jak widać, jest duża indywidualizacja: dla niektórych pacjentów lepsze będą systemy poprzez skanowanie, dla innych lepszy będzie system do ciągłego monitorowania glikemii w czasie rzeczywistym. Dlatego refundacja powinna dotyczyć wszystkich rodzajów systemów monitorowania glikemii. Refundacja tylko jednego rodzaju systemu byłaby ogromnym błędem i szkodą dla pacjentów, szczególnie z nieświadomością hipoglikemii. Medycyna w XXI wieku w każdej dziedzinie dąży do indywidualizacji leczenia pacjenta, dlatego powinien być dostęp do różnych nowoczesnych technologii leczenia i jego monitorowania jak w przypadku pacjentów chorych na cukrzycę. Pandemia spowodowała, że zwróciliśmy się w stronę telemedycyny. W jaki sposób najnowsze technologie monitorowania cukrzycy przyczyniły się do tego, że chorzy mogą obecnie normalnie funkcjonować? Prof. Dorota Zozulińska-Ziółkiewicz: Faktycznie, COVID-19 sprawił, że w diabetologii zaistniała telemedycyna i dziś już znakomicie się sprawdza. Telewizyty są możliwe dzięki nowym technologiom stosowanym w monitorowaniu glikemii, dzięki temu, że możemy uzyskiwać dane z urządzeń: pomp insulinowych, glukometrów, systemów ciągłego monitorowania glikemii. Zauważyłam nawet, że pacjenci, którzy mają możliwość korzystania z tych nowoczesnych systemów bardziej przygotowują się do e-wizyt, są bardziej skupieni na analizowaniu wyników, jak również bardziej stosują się do otrzymanych wskazówek. Na szczęście podczas epidemii mieliśmy już możliwość korzystania z e-recept, dzięki temu pacjenci czuli się bezpieczniej, ponieważ cały czas mogliśmy wystawić im recepty. Nawet obecnie, gdy pacjenci mają do wyboru e-wizytę lub przyjście na wizytę osobiście, wielu z nich wybiera e-wizytę. Nie ulega wątpliwości, że te systemy monitorowania glikemii nie tylko poprawiają samoopiekę pacjenta, ale też ułatwiają kontakt z lekarzem prowadzącym; szerzej – z zespołem terapeutycznym. Pacjent nie musi przyjeżdżać do lekarza, żeby uzyskać poradę, możemy to zrobić z wykorzystaniem narzędzi telemedycznych. Oczywiście, dla wielu pacjentów jest bariera cenowa. Rozpowszechnienie tych systemów pozwoliłoby w szerszym zakresie korzystać z takiej formy kontaktu w opiece diabetologicznej. To bardzo ważne w sytuacji braku kadr, pogorszenia dostępności do lekarzy, długich kolejek. Pozwoliłoby to poprawić standard opieki diabetologicznej nad pacjentem, zwiększyć jego motywację do dobrego leczenia. Jaka jest różnica dla lekarza w prowadzeniu pacjenta, który używa systemów do ciągłego monitorowania glikemii? Prof. Agnieszka Szadkowska: Olbrzymia. Jeśli pacjent stosuje tylko glukometr, to nawet, jeśli wykona 8-10 pomiarów dziennie – a przecież to nie jest mało – to ja mam wykonanych 8-10 „zdjęć” glikemii na dobę. W przypadku pacjenta stosującego system ciągłego monitorowania glikemii, mam „nagranie” z całych 24 godzin, to kilkaset wyników. Dzięki temu wiem, jak w ciągu całej doby zmieniały się wartości glikemii. Mogę trafniej ocenić, jak wyrównany metabolicznie jest pacjent i podejmować lepsze decyzje terapeutyczne. Dla pacjentów z cukrzycą typu 1 oraz dla pacjentów z cukrzycą typu 2 czy „typu 3” leczonych metodą intensywnej insulinoterapii, metoda CGM powinna być standardem w opiece medycznej. Świat w tym kierunku idzie. Dzięki systemom ciągłego monitorowania glikemii mamy lepiej wyrównanych metabolicznie pacjentów, którzy też czują się bezpieczniej. To zupełnie inna jakość opieki. Każdy pacjent z cukrzycą niezależnie od jej typu, który jest leczony metodą intensywnej insulinoterapii, powinien mieć stały dostęp do systemów ciągłego monitorowania glikemii. Natomiast pacjenci, którzy nie są tak intensywnie leczeni, być może nie potrzebują stałej możliwości stosowania systemów CGM. Powinni mieć jednak taką możliwość okresowo, np. przy modyfikacji terapii, żeby można było przekonać się, czy zmieniona terapia jest skuteczna. Pacjent dzięki tym systemom może nauczyć się, jak monitorować cukrzycę, jakie spożywać posiłki, jak prowadzić aktywność fizyczną. Stosowanie wymienionych systemów przyczynia się do rozwoju telemedycyny, dostarcza ogromną liczbę danych, które mogą być wykorzystywane, żeby pacjent był lepiej leczony? Prof. Małgorzata Myśliwiec: Systemy monitorowania glikemii, które są refundowane w populacji pediatrycznej, świetnie sprawdziły się w okresie pandemii. Dzięki udostępnianiu poprzez aplikacje danych pacjenta lekarzowi, pielęgniarce edukacyjnej, była możliwość zdalnego monitorowania i leczenia choroby. Spowodowało to, że u naszych pacjentów pediatrycznych nie pogorszył się poziom wyrównania metabolicznego, a nawet zauważyliśmy większe zaangażowania pacjentów i ich rodzin w leczenie cukrzycy. Liczba zdalnych wizyt diabetologicznych w czasie pandemii w populacji pediatrycznej zwiększyła się o 20%, a u znacznej części pacjentów zwiększył się TIR, czyli odsetek prawidłowych poziomów glikemii w ciągu doby. W sposób dynamicznie na naszych oczach rozwinęła się telemedycyna, która w wielu obszarach pozwala nam dobrze kontrolować wyrównanie metaboliczne naszych chorych. Leszek Czupryniak: Skoro samo zastosowanie CGM obniża poziom HbA1c – a mamy na to twarde dowody naukowe – to znaczy, że jest to lek. Do lepszego wyrównania cukrzycy prowadzi samo zastosowanie odpowiedniej technologii, dzięki dostarczeniu pacjentowi informacji, na podstawie których może on podejmować samodzielnie decyzje. A w cukrzycy typu 1 to pacjent jest swoim „lekarzem”, codziennie podejmuje decyzje, jaką wziąć dawkę insuliny, co jeść i kiedy, jak się ruszać. Dlatego na systemu monitorowania glikemii w coraz większym stopniu patrzymy jak na terapię. Wiemy, że pacjent, który je stosuje, będzie miał lepsze wyrównanie cukrzycy niż pacjent, który tego systemu nie stosuje. Oczywiście, musi wiedzieć, jak ma reagować, musi być wyedukowany, jego wizyta u lekarza trwa dłużej, gdyż trzeba wspólnie przeanalizować wyniki, jednak na pewno przekłada się to na lepsze wyrównanie metaboliczne choroby. Dodatkowym atutem systemów monitorowania glikemii jest to, że pacjent może przesyłać wyniki pomiarów lekarzowi, lekarz może mieć w nie stały wgląd: to było ważne szczególnie w okresie epidemii COVID-19, gdy wizyty są ograniczone. U pacjentów leczonych insuliną te systemy są wręcz konieczne. To narzędzie, które powinno być jak najszerzej wykorzystywane, najlepiej u wszystkich pacjentów z cukrzycą, a szczególnie u chorych z cukrzycą typu 1. Komentarze do debaty można przeczytać tutaj.
Odkrycia zespołu profesora Jacka Jemielitego otwierają w medycynie nowe ścieżki i rozpoczynają prawdziwą rewolucję. Technologie modyfikacji mRNA najpierw pomogły opracować szczepionkę na COVID-19, a teraz są podstawą do opracowania szczepionek leczących pacjentów i pacjentki z nowotworami. W grudniu 2022 założona przez prof. Jemielitego spółka dostała również
Szczegóły Opublikowano: 10 lipiec 2020 Rzeźnicy i lekarze. Makabryczny świat medycyny i rewolucja Josepha Listera- autorka: Lindsey Fitzharris; - Znak, 2018- kategoria: historia, biograficzna. Wiek dziewiętnasty to czas wielkich zmian, które dotykały różnych dziedzin życia. Rewolucja goniła rewolucję... ale pozostawały dziedziny, w których postęp działał jakby wolniej. Do takich sfer częściowo można zaliczyć medycynę. Z jednej strony mieliśmy olbrzymie odkrycia, które mogły na zawsze ulżyć pacjentom, ale też występował wielki opór środowiska przed wprowadzaniem nowinek do codziennej pracy - i to pomimo pozytywnych badań. Czasem upór i polityka zwyciężają ze zdrowym rozsądkiem. O jednej z takich rewolucji i jej autorze opowiada ta książka. Joseph Lister poświęcił całe życie na opracowanie i wdrożenie metody, która pomogłaby uratować część pacjentów po zabiegach chirurgicznych. Odkrył, że stosowanie kwasu karbolowego (antyseptyk) i ogólna higiena podczas kontaktów z pacjentami znacząco obniżają śmiertelność po zabiegach. No i co z tego, skoro wielu jego znamienitych kolegów twierdziło, że ropa wyciekająca z ran to dobry znak. Przekonanie niedowiarków stało się głównym celem pracy książce poza odkryciami Listera mamy dosyć bogato ukazane tło społeczno-historyczne, które mocno wpływało na pracę lekarzy w szpitalach. Nie brak też wielu ciekawostek i anegdot dotyczących poszczególnych pacjentów. Rzeźnicy i lekarze to pozycja godna uwagi, ale brakuje w niej jakichkolwiek zdjęć, czy też ilustracji. Dodanie grafik sprawiłoby, że książkę chciałbym na stałe mieć w swojej biblioteczce.
TRZECIA REWOLUCJA PRZEMYSŁOWA - STUDENT B Porozmawiaj z partnerem / partnerką. (pytania do studenta A) 1. Kiedy gospodarka kwitnie? 2. Czy publiczne zaufanie odgrywa jakąś rolę w dziedzinie ekonomii? 3. Jaką deklarację przyjął Parlament Europejski? 4. W kierunku czego może poprowadzić nas nowy system gospodarczy? 5.
W ostatnich latach dokonał się ogromny postęp w medycynie, leczeniu cukrzycy czy nowotworów. Wiele rozwiązań znajduje się na etapie testów. Już niedługo część z nich powinna stać się dostępna - powiedział prof. Jerzy Vetulani, pytany o perspektywy medyczne na 2017. Cukrzyca Wśród najważniejszych odkryć w dziedzinie medycyny naukowiec wymienia nowoczesne leki, które dają szansę na skuteczną walkę z cukrzycą typu 2. Do niedawna w 50 proc. przypadków chorujący na cukrzycę typu 2 umierali na komplikacje sercowo-krążeniowe, a osoby powyżej 65 roku życia - w ok. 70 proc. przypadków - zauważył neurobiolog. Jak zauważył, na rynek wchodzą obecnie dwa nowe preparaty. Jednym z nich jest Trajenta (linagliptyna), zastępująca wprowadzony wcześniej eksenatyd. Eksenatyd - pierwszy skuteczny lek przeciwcukrzycowy tego typu, ma niezwykłą historię. Jest on analogiem eksentydyny-4, czyli trucizny zawartej w ślinie jadowitej jaszczurki – helodermy arizońskiej. "Indianie Hopi spożywający mięso helodermy, choć często bywają otyli - nie chorują na cukrzycę. Naukowcy postanowili sprawdzić, co jest tego przyczyną. W ten sposób odkryli związek chemiczny, którego analog został zsyntetyzowany; jest produkowany pod nazwą Byetta i podawany chorym w formie zastrzyków" - opowiada prof. Vetulani. Trajenta działa na tej samej zasadzie co Byetta, ale podawana jest doustnie. Drugim lekiem, który zdaniem profesora może pomóc w walce z cukrzycą typu 2 w najbliższych latach, jest empagliflozyna. Preparat ten obniża poziom cukru w ciele. Dzięki niemu nerki nie wychwytują cukru i jest on wydalany z organizmu. Nowotwory Zdaniem prof. Vetulaniego w najbliższym czasie może nas też czekać postęp w walce z nowotworami, zwłaszcza z chłoniakami i białaczką. Naukowiec wiąże nadzieje z immunoterapią komórkową, która polega na "podmianie" komórek ochronnych – limfocytów T - na takie, które są w stanie stawić opór nowotworowi. Dla skutecznego leczenia kluczowe jest też wczesne wykrywanie raka - podkreślił prof. Vetulani. Również w tym zakresie medycyna poczyniła - w ocenie profesora - znaczne postępy. Obecnie testowana jest np. metoda tzw. płynnej biopsji, która polega na badaniu krwi pod kątem zawartości ctDNA, czyli markera nowotworu. "Opracowana technologia umożliwi bardzo wczesne wykrycie raka. W przyszłości będzie ją można stosować rutynowo, wraz z innymi badaniami okresowymi krwi" - sugeruje prof. Vetulani. Naukowiec ma dobre wieści dla kobiet, które obawiają się raka szyjki macicy, wywoływanego przez niektóre szczepy wirusa brodawczaka (HPV). W USA już teraz możliwe jest samodzielne przeprowadzenie badań pod tym kątem. W zestawie, który można zakupić w aptece, znajduje się probówka, wacik do wymazu z pochwy i zaadresowana koperta do laboratorium. "Jeżeli nowotwór zostanie wykryty szybko, możliwe jest skuteczne leczenie" - podkreśla ekspert. Jest to szczególnie ważne dla kobiet w krajach mniej rozwiniętych, np. w Afryce, gdzie śmiertelność z powodu raka szyjki macicy wywołanego HPV jest znacznie wyższa, niż w Europie. >>> Czytaj też: Choroby cywilizacyjne zbierają żniwo. Trend wydłużania życia przełamany Depresja Duże postępy dotyczą też walki z chorobami psychicznymi, a zwłaszcza jedną z najpopularniejszych - depresją, która co roku zbiera olbrzymie żniwo w postaci samobójstw. WHO szacuje, że obecnie na depresję na całej Ziemi cierpi 350 milionów osób, a rocznie głównie z jej powodu dochodzi do ponad 800 tys. samobójstw. "Obecnie stosowanie leki przeciwdepresyjne zaczynają działać dopiero po trzech tygodniach. Do tego czasu nastrój pacjenta jest niski. Nieco wcześniej niż nastrój leki podnoszą jego sprawność fizyczną. Dlatego właśnie w tym momencie może dojść do samobójstwa" - opowiada prof. Vetulani. Od kilku lat trwają prace nad ketaminą czyli środkiem halucynogennym, stosowanym również jako środek do narkozy zwierząt. Okazało się, że w przypadku osób cierpiących na depresję odpowiednia dawka ketaminy przerywa atak złego nastroju już w ciągu doby. "To może być przełom w leczeniu depresji" - uważa prof. Vetulani. Przypomniał, że badania nad tą kuracją prowadzą w Poznaniu profesorowie Janusz i Filip Robakowscy. Przedłużanie życia Neurobiolog przypomniał też o badaniach nad lekami przedłużającymi młodość i życie. Poza metforminą wskazuje on przede wszystkim na wyniki prac dotyczących mononukleotydu nikotynowego (NMN), który stymuluje tzw. gen długowieczności. Wprowadzony do diety myszy laboratoryjnych wydłużył ich życie o 40 proc. Jednak nawet bez zastosowania takiej terapii ludzie żyją dzisiaj coraz dłużej i zdrowiej - wskazuje naukowiec. "Najważniejsze, by to życie odpowiednio wykorzystać. Zdrowa starość bywa bardzo wydajnym okresem" - podsumowuje prof. Vetulani wspominając Andrzeja Wajdę, który po 80-tce wyreżyserował pięć filmów. Osiemdziesięcioletni prof. Jerzy Vetulani sam jest nadal bardzo aktywny na polu nauki i jej popularyzacji. >>> Czytaj też: To zbyt duży biznes, by pozwolić sobie na straty. Kulisy działania mafii lekowej
Rewolucja informatyczna w medycynie. Włodzisław Duch. 1998. See Full PDF Download PDF. See Full PDF Download PDF. Related Papers. Zarządzanie projektami @ rozwój
Wirtualna rzeczywistość (VR) to technologia stworzona stricte z myślą o rozrywce, choć wdarła się już na salony „poważniejszych” dziedzin. Jedną z nich jest medycyna, w której to technologia VR może być używana na wiele różnych sposobów – ułatwiając życie zarówno lekarzom, jak i pacjentom. Spektrum zastosowań VR w medycynie jest naprawdę szerokie. Choć dziedzina ta jest stosunkowo młoda, często pojawiają się coraz nowsze przykłady pozytywnego wpływu technologii VR na życie pacjentów i pracę lekarzy. Co ciekawe, w medycynie są tak naprawdę używane te same gogle, z których korzystamy w domowym zaciszu, czyli np. HTC Vive. To potwierdza, że gogle te są odpowiednie również do zastosowań profesjonalnych. Dla niektórych osób to krzepiące, że wykorzystując Vive można zarówno pograć sobie w „Half-Life: Alyx”, jak i przeprowadzić symulację operacji na otwartym sercu. Wirtualne operacje na żywo W 2016 r. dr Shafi Ahmed przeprowadził pierwszą operację VR, którą można było oglądać online w czasie rzeczywistym. Od tego czasu możliwości VR znacznie się zwiększyły. Technologia ta pozwala na coś więcej niż tylko bierne oglądanie operacji z perspektywy chirurga. Jest ona wykorzystywana do szkolenia przyszłych chirurgów i przeprowadzania symulacji wyjątkowo złożonych operacji, w których ma wziąć udział szereg lekarzy różnych specjalizacji, np. przeszczepu twarzy. Operacje przeprowadzane z goglami VR to już nie SF a rzeczywistość Firmy takie jak Osso VR czy ImmersiveTouch oferują rozwiązania VR do szkolenia chirurgów i doskonalenia ich umiejętności, a te są lepsze od tradycyjnych metod. Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Harvarda wykazały, że chirurdzy szkoleni w VR mieli 230-procentowy wzrost globalnej wydajności w porównaniu do tych, którzy trenowali tradycyjnie. Ci pierwsi byli także szybsi i dokładniejsi w wykonywaniu zabiegów chirurgicznych. Czytaj też: Drukowanie narządów. Jak daleko jesteśmy? Trzeba pamiętać, że wirtualna rzeczywistość daje możliwość wręcz namacalnego doświadczenia pracy chirurga poprzez zajrzenie mu przez ramię. Dzięki kamerom przetwarzającym obraz na VR, chirurdzy mogą transmitować operacje na cały świat, by uczyć studentów medycyny z innych kontynentów. W amerykańskich uczelniach medycznych urządzenia jak HoloLens są używane coraz częściej. Okulary VR wspomagają już terapie psychologiczne, rehabilitacyjne, okulistyczne, a niedawno trafiły także do pacjentów onkologicznych leczonych w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym im. prof. K. Gibińskego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Relaksowanie pacjentów – nie tylko u dentysty Wielu pacjentów ma wrażenie, że czas w szpitalu zatrzymuje się w miejscu, a sam pobyt wydłuża się do granic możliwości. Do tego dochodzi tęsknota za bliskimi, w wielu przypadkach uzasadniony niepokój i oczekiwanie na zabieg, który potencjalnie może uratować życie. Chyba nikt nie może określić pobytu w szpitalu mianem „przyjemnego”. Coraz więcej placówek (zwłaszcza stomatologicznych) na świecie stosuje zestawy VR do relaksowania pacjentów podczas zabiegów. Lekarze puszczają uspokajającą muzykę i pokazują kojące krajobrazy, co ma znaczenie w przypadku zabiegów wykonywanych w znieczuleniu miejscowym. Sto procent uczestników eksperymentalnego badania stwierdziło, że korzystanie z zestawu VR poprawiło ich ogólne wrażenia z pobytu w szpitalu, a 94% osób wyjawiło, że czuło się bardziej zrelaksowanych. Podczas samego zabiegu aż 80% po założeniu zestawu VR zwracało mniejszą uwagę na ból, a 73% odczuwało mniejszy niepokój. Czytaj też: Naukowcy, którzy eksperymentowali na sobie w imię nauki Gogle VR to także dobry sposób, by pomóc kobietom poradzić sobie z bólem porodowym, który jest uważany za jeden z najsilniejszych, jakich można doświadczyć. VR jest realną alternatywą dla kobiet, które chcą rodzić naturalnie, ale odczuwają nadwrażliwość na ból. Badania z udziałem pacjentów cierpiących na problemy żołądkowo-jelitowe, kardiologiczne, neurologiczne i pooperacyjne wykazały spadek poziomu bólu przy zastosowaniu VR w celu odwrócenia ich uwagi od bolesnych bodźców. Pomoc w fizjoterapii Dla pacjentów po urazie czaszki lub udarze mózgu, czas jest najważniejszy. Im wcześniej rozpocznie się rehabilitacja, tym większa szansa na skuteczne odzyskanie utraconych funkcji. Firma Neuro Rehab VR opracowała narzędzie do rehabilitacji oparte na grywalizacji. Współpracując z lekarzami i terapeutami, inżynierowie stworzyli zestaw ćwiczeń opartych na uczeniu maszynowym, dostosowane do indywidualnych potrzeb pacjentów. Cel jest prosty – rehabilitacja ma być przyjemniejsza, a tym samym bardziej angażująca dla pacjentów. Takie metody okazały się rzeczywiście skuteczniejsze. Badania opublikowane w 2019 roku wykazały, że po terapii z użyciem gogli VR, dzieci z porażeniem mózgowym doświadczyły znacznej poprawy w poruszaniu się. Autorzy badania wezwali do dodania tej metody do konwencjonalnych technik rehabilitacyjnych. VR zmienia doświadczenia związane z opieką zdrowotną zarówno dla pacjentów, jak i pracowników medycznych. W miarę jak technologia ta staje się coraz przystępniejsza cenowo, będzie coraz szerzej stosowana. Rozwiązania typu Microsoft HoloLens już teraz zmieniają medycynę, a łatwo można sobie wyobrazić, jak efektywne mogą być połączone z szybkim transferem danych (sieciami 5G i kolejnymi generacjami).
. 239 194 327 396 368 486 163 141
trzecia rewolucja w medycynie