Po długiej przerwie wracamy. Dziś wiadomości, o tym ja wyglądał nowy rok, jak Cesarz pozdrawiał, co robią pracownicy w pierwszych dniach pracy, dlaczego Japończycy jedzą kurczaka w Boże Narodzenie i nie tylko.
GłównaNiusyArchiwumInne serwisyDodaj niusaTekstyRecenzjeKonwentyFelietonyHumorKioskGalerieAnimeMangaKonwentyCosplayFanartyKomiksyWydarzeniaPlikowniaNihonKonwentyMediaTeledyskiZwiastunyKalendarzRynekKonwentyWydarzeniaTelewizjaRadioAudycjeMuzykaInformacjeRedakcjaWspółpracaReklamaMecenatIRC MarikoWidząc wokół siebie te pełne zachwytu okrzyki: „ach! och! japoński!”, postanowiłam napisać, co wynika z moich skromnych obserwacji w światku fanów mangi i anime. Jako zagorzała fanka języków obcych w ogóle przypatruję się możliwościom nauki tychże i ze zdumieniem stwierdzam, iż, jeśli tylko się komuś zamarzy – nauczyć się zawsze anime być – to oczywiście ubóstwiać ulubionych twórców, seiyuu, kompozytorów i znać cała listę płac z każdego anime (joking :P). Tak sobie myślałam, że skoro ludzie lubią ten japoński nurt komiksu i animacji będą także, całkowicie naturalnie, lubili także język japoński. Och, jakże się myliłam! Lata spędzone na poznawaniu mentalności społeczeństwa fanowego potrafiły pokazać mi rzecz wręcz odwrotną!Po króciutkiej recenzji kursu w Tarnowskich Górach z komentarzem, iż każdy fan marzy o nauce japońskiego, nie mogłam się nie uśmiechnąć z politowaniem. Otóż, nie każdy fan koniecznie chce znać japoński. Bo on ma tłumaczenie i jest szczęśliwy. Nie zniesie jednak przywitania po japońsku, podziękowania, lub jakiegokolwiek innego wyrażenia, bo po prostu japońskiego nie lubi. Paradoks, ale jakże częsty wśród fanów... I czyż nie jest tak chociażby z językiem angielskim? Wokół nas jest go pełno, zwłaszcza w telewizji. A jednak są ludzie szczerze go nienawidzący, mimo, iż są zagorzałymi fanami twórców z krajów się jednak na fanach, którzy deklarują ogromną chęć nauki tego, jednego z ciekawszych języków świata. Chociaż japonistów w naszym kraju mnoży się ostatnio dużo i sama znam kilku, którzy wspięli się wysoko, lub też na pewno wejdą na szczyty, to jednak duża ilość fanów trąci lenistwem, czy też wygodnictwem, albowiem narzekanie, jak to nie ma warunków do nauki to bzdura. W większych miastach organizowane są kursy, w mniejszych poczta też działa i zawsze kurs można pocztownie zamówić, że o tysiącach samouczków i świetnej książce do gramatyki japońskiej, słynnej w gronach przyszłojaponistycznych nie wspomnę. Warunki teraz są, chociaż wielu może westchnąć – kasa. No właśnie, odwieczny wróg młodzieży. Ale jeśli się chce, jeśli bardzo się chce, można sobie poradzić. Trzeba tylko czasem umieć dokonać wyboru – kolejne parę tomów mang, czy może odłożyć na jakiś samouczek? (osobiście uczę się z kursu ESKK, plus anime, plus stronki internetowe). Zatem, jeśli już dokonaliśmy wyboru i chcemy się uczyć zacznijmy od najprostszej rzeczy: anime. W anime mnogość wyrażeń i zwrotów codziennych to wielka skarbnica wiedzy. Po opanowaniu, romaji lub jedynie kana pozwolą nam pospisywać sobie co częściej użyte wyrażenia i powtarzać je, gdy będziemy mieli na to czas. Akiramenai – jak mawiała Usagi oryginalnych tytułów też bardzo pomaga. Większość fanów nie skojarzy, co to „Omoide poro poro”, czy „Mimi wo sumaseba”, bądź „Gunnm”, za to będą wiedzieć co to za filmy, prawdopodobnie, po zobaczeniu angielskich tytułow: „Only yesterday”, „Whisper of The Heart” i „Battle Angel Alita”. Pozwolę sobie na niewielką dygresję i opisanie małej scenki z jednego z konwentów. Na konkursie wiedzy o m&a delikwent został spytany, jak po japońsku brzmi tytuł: „The Cat Returns”. Delikwent, ku memu najszczerszemu zdziwieniu i zaskoczeniu – nie wiedział. Organizator konkursu zaś nabawił mnie spodków zamiast oczu, wymawiając tytuł źle. Oczywiście chodzi o „Neko no Ongaeshi”, czytane bardzo często, cholera wie, czemu, jako: „Neko no onageshi”. Nie wnikam czemu, jednak jest to dla mnie niezgłębioną tajemnicą, czemuż to fan anime i mangi nie zna tytułu oryginalnego popularnych serii, bądź kinówek. Znajomość oryginalnych tytułów oraz słów w nich zawartych pozwoli nam na: poszerzenie pola poszukiwania informacji o danym tytule, często właściwemu zrozumieniu, co autor miał na myśli, oraz zapamiętania kolejnych mnie również, czemu często na konwentach fani reagują jak oparzeni na zwykłe „konnichi-wa, ogenki desuka?” czy też znane z anime: „sugoi”, lub, nie szukając daleko: „kusoo”, albo: „baka” (kojarzone najczęściej z nazwą konwentu li i jedynie). Z jednej strony krzyki: nie chcemy dubbingu! Z drugiej zaś: my chcemy polskie tłumaczenie! Mów po polsku, tu Polska! (odpowiedź na jedno z moich: konnichi-wa na konwencie). Albo ja czegoś nie łapię bom za stara, albo klaruje się nam syndrom: nie mogę, bo mi się nie chce. Talentu fanom zarzucić nie można, albowiem niemal idealnie naśladują śpiewane słowa w karaoke. Skąd zatem ta męczeńska mina u niektórych i alergiczna wręcz reakcja na słowo wypowiedziane w języku japońskim? Jedni cierpią, bo wydaje im się, że trzeba mieć górę kasy, by nauczyć się japońskiego, inni zaś muszą przeżywać okropne męki słuchając japońskiego w anime. Jednym słowem – w pełne żalu westchnięcia: och, też bym chciał/a się uczyć nie bardzo wierzę. Prędzej poprawiłabym takiego kogoś: och, chyba bardzo chcesz UMIEĆ. Umieć a uczyć się to dwie różne rzeczy i niektórym warto by o tym przypomnieć... Zanim zaczniemy zazdrościć japonistom, że spełniają niemożliwe marzenie, albo będziemy po nocach płakać, że nie mieszkamy w tym, czy innym mieście, gdzie jest kurs, zastanówmy się, czy nie jest to takie ten króciutki tekścik pozwolę sobie zadać pytanie: doshite? Możliwości jest wiele. Jeśli bardzo się chce. Nie wszyscy jednak fani marzą o japonistyce i takie przekonanie jest błędem. Oczywiście nikt nikogo za to nie karze, ale najpierw darcie się, że „ja chcę Hauru w oryginale!” a potem wykrzywianie się na najprostszy komentarz po japońsku uważam za sprzeczność i dziwne zmanierowanie fanów. Minna-san, nihongo benkyoo shimashoo! Dodaj do: Zobacz takżeZ tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki. Ocena12345678910 KomentarzeIlość komentarzy: 65 dodaj AnkietaPickle JoeJakie ogórki lubisz najbardziej?Głosów: 62Gorące tekstyChapter 1: LoveBalcon 2010Chapter 3: ChildhoodEvangelion: (Nie) jesteś sam 2010 okiem Kwad_rataBAKA Y2K7Niusowe perełkiUwaga! Pornograficzna mangaTęczowe scyzorykiPrawa AnimePolecamyStrona magazynu Otaku wydawanego przez Studio JG. Zawiera także informacje o mangach i innych publikacjach wydawnictwa.
Moim celem jest przedstawienie w dzisiejszym artykule e-papierosa japońskiej firmy Gippro, który wpadł w moje ręce kilka dni temu od sklepu SmokDaddy. Nazywa się Gippro GP-6. Zestaw Gippro GP-6 składa się z aluminiowego modułu, posiadającego wbudowaną baterię o pojemności 400 mAh, dwóch parowników z różnymi liquidami oraz
Chcieć (I i II osoba) タコがほしい tako ga hoshii Chcieć (III osoba) タコをほしがっている tako o hoshigatte iru Dać (mnie) [dający] [は/が] タコをくれる [dający] [wa/ga] tako o kureru Dać (od siebie, ktoś komuś) わたし [は/が] [odbiorca] にタコをあげる watashi [wa/ga] [odbiorca] ni tako o ageru Decydować się na タコにする tako ni suru Forma tte Zastępuje そうです oraz と言っていました タコだって tako datte タコだったって tako dattatte Forma wyjaśniająca タコなんです tako nan desu Jeśli (tryb warunkowy), to ... タコだったら、... tako dattara, ... タコじゃなかったら、... tako ja nakattara, ... Kiedy ..., to ... タコのとき、... tako no toki, ... タコだったとき、... tako datta toki, ... Kiedy A staje się, wtedy również B staje się Mówi o rzeczach oczywistych, z której druga wynika z pierwszej タコになると, ... tako ni naru to, ... Lubić タコがすき tako ga suki Mieć nadzieję, że ... (mówienie o innych) タコだといいですね tako da to ii desu ne タコじゃないといいですね tako ja nai to ii desu ne Mieć nadzieję, że ... (mówienie o sobie) タコだといいんですが tako da to ii n desu ga タコだといいんですけど tako da to ii n desu kedo タコじゃないといいんですが tako ja nai to ii n desu ga タコじゃないといいんですけど tako ja nai to ii n desu kedo Mimo że jest ..., to ... タコなのに, ... tako na noni, ... タコだったのに, ... tako datta noni, ... Nawet, jeśli タコでも tako de mo タコじゃなくても tako ja nakute mo Nazywanie przedmiotu [nazwa] というタコ [nazwa] to iu tako Nie lubić タコがきらい tako ga kirai Otrzymać [odbiorca] [は/が] [dający] [に/から] タコをもらう [odbiorca] [wa/ga] [dający] [ni/kara] tako o morau Podobny do ..., jak ... タコのような [inny rzeczownik] tako no you na [inny rzeczownik] タコのように [i-przymiotnik lub na-przymiotnik] tako no you ni [i-przymiotnik lub na-przymiotnik] Powinnien być / Miał być タコなのはずです tako no hazu desu タコのはずでした tako no hazu deshita Prawdopodobnie, ok. 30% タコかもしれません tako kamoshi remasen Prawdopodobnie, ok. 60% タコでしょう tako deshou Pytania w zdaniach タコ か (どうか) しっています, おぼえていません, わかりません, etc tako ka (douka) shitte imasu, oboete imasen, wakarimasen, etc Rozkaz (bądź) タコであれ tako de are Stawać się タコになる tako ni naru Słyszałem, że ... タコだそうです tako da sou desu タコだったそうです tako datta sou desu Wygląda, jak Bardziej używane z analizy sytuacji タコみたいです tako mitai desu Zachowuje się, jak na-przymiotnik タコみたいな tako mitai na タコみたいに [przymiotnik, czasownik] tako mitai ni [przymiotnik, czasownik] Zakaz (nie bądź) タコであるな tako de aru na
Skrzynia w MT-125 działa po japońsku, ale nie jako-tako, tylko po prostu perfekcyjnie. Nic nie haczy, nie skrzypi, nie zgrzyta, nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że właśnie
Some collect art or rare books, others vintage cars. But for Swiss landscape architect Enzo Enea, trees are the stuff of a great collection. The transformation of spring buds to lush blossoms or deep greens to fiery reds is a nearly magical event that rivals the making of a masterpiece, after all. So, just as the Mona Lisa has the Louvre, Enea’s trove of 120-some trees has the Tree Museum, which he founded in 2010 on the shore of Lake Zurich in Rapperswil-Jona, Switzerland. via:
Akcja święta A.D. 2022. nabiera kształtu. To i owo klepnięte, tamto uzgodnione, chata jako-tako po japońsku ale ogarnięta, dzień roboczy mogę uznać za zamknięty 😌.
Misie i Szproteczki Moje Kolorowe. Znów brakuje mi na wszystko się jak mogę, ale nie wyrabiam, a na dodatek przez ostatnie dwa dni vitalia chodziła mi jak muł i nawet jak miałam chwilkę i chciałam was poczytać to nie bardzo mogłam bo coś się ciągle blokowało. Zaznaczam od razu że inne stronki działają bez zarzutu. Dieta też delikatnie zaczęła winny brak czasu i mała bytność w przygotowywanie posiłków jest dość czasochłonne i jak idę na rano do pracy to muszę przygotować sobie drugie śniadanie w pojemniczek, jak idę na popołudnie to muszę przygotować dwa posiłki. Do tego oddzielnie coś dla męża i wychodzi na to że większość czasu musiała bym spędzać w za tym muszę i tak sobie zmieniać dietę i ustawiać ją w taki sposób żeby zużywać niektóre produkty szybciej. Nie lubię marnować jedzenia, a są produkty które po otwarci szybko trzeba wykorzystać i nie mogą leżeć tydzień w lodówce. I tak kupuję już najmniejsze opakowania, a nie wykorzystuję już jednak jak komponować sobie jadłospis, przepisy z diety mam zapisane na pdfie i będę sobie z nich korzystać bo są fajne i smaczne, ale na kolejny miesiąc raczej abonamentu nie wykupię. Ćwiczenia są. Nie co dziennie, ale jak tylko mam czas to staram się brzuszkowe idzie średnio dwa dni już to mogę się pochwalić ze przy ostatnim biegu zrobiłam prawie 9 km. Nie obiecuję że będę robić wpisy co dziennie bo na razie to mało wykonalne, ale będę się starała zaglądać najczęściej jak się w pracy postaram się pozaglądać do waszych wpisów. Moc pozytywnej energii dnia życzę i niech nam kilogramy spadają. *Dziękuję za wszystkie komentarze.
Po japońsku, ramenowo "jako-tako", ale pysznie o tematyce "PiROMańskiej". Były: pałeczki, pistolety, halabardy, miecze i wszytko co siecze V Memoriał im. Jacka "GIENKA" Motyczko M.K.Szuster -
Vladimír Čáp (z prawej) w starciu z Marcinem Kaczmarkiem Spotkały się drużyny, które były rewelacją inauguracji ligi. Gliwicki beniaminek był pierwszym liderem, a bełchatowianie odnieśli sensacyjne zwycięstwo w Poznaniu. Oczekiwano emocji także dlatego, że był to debiut przed własną publicznością byłego selekcjonera Pawła Janasa w roli trenera GKS. Rozpoczęło się od upominków i kwiatów dla zawodnika gości Krzysztofa Kukulskiego, który rozegrał 187 meczów w bełchatowskim klubie, oraz Dariusza Marca, który od 30 lat jest związany z GKS: początkowo jako piłkarz, a teraz kierownik drużyny. Szkoleniowcem gości jest Marek Wleciałowski, który w poprzednim sezonie był drugim trenerem bełchatowian. Zdaniem wielu to pomogło mu "zaprogramować" gliwiczan. Goście prowadzili otwartą grę z dwoma napastnikami. Mieli inicjatywę, pierwsi wywalczyli róg. W 16. min po pierwszym kornerze gospodarzy i główce Pawła Magdonia w polu karnym piłka trafiała w rękę Daniela Koczona, ale arbiter z Japonii nie zdecydował się na podyktowanie "jedenastki". Piast atakował groźniej. W 23. min po widowiskowym rajdzie Macieja Michniewicza prawą flanką jego podanie zaprzepaścił Stanisław Wróbel. Sześć minut później dokładna centra z wolnego Lumira Sedlaczka trafiła na głowę Adama Banasia. Strzał z najbliższej odległości sparował nad bramkę Krzysztof Kozik, który bronił trzy sezony w gliwickim klubie. Po przerwie gospodarze atakowali bardziej zdecydowanie. W drugiej linii Tomasza Wróbla wsparł przesunięty z obrony Tomasz Jarzębowski. Widoczny był Mateusz Cetnarski, ale beniaminek nadal nie stracił gola. Żartowano, że Yuichi Nishimura nie zabrał kartek. Siedem minut przed końcem Japończyk pokazał jednak żółty kartonik Patrykowi Rachwałowi. Egzotyczny arbiter radził sobie znakomicie, dyscyplinując piłkarzy, dobrze współpracując ze swymi rodakami na linii. Ma prowadzić jeszcze dwa mecze i jeden w Pucharze Polski. Mecz ocenił jako średni na ligę Zasłużony remisRemis był zasłużony, choć wolałbym bramkowy. Piast podjął walkę. Nie po-mogło przesunięcie Jarzę-bowskiego do drugiej linii. Zabrakło strzałów z daleka. Na treningu Ujek doznał kontuzji kolana. Popieram eksperyment PZPN: japoński sędzia był bardzo dobry. Przyjeżdżając tu z Piastem, miałem miłe wspomnienia z pracy w Bełchatowie. Po pierwszym gwizdku sentymenty poszły na bok. Moja drużyna nie przestraszyła się i chciała wygrać. Nie udało się, ale mimo to wyjeżdżam zadowolony.
Metoda 1 z 4: Nieformalne podziękowania. Powiedz „domo arigatou”. Jest to dość standardowy, ale nieformalny sposób powiedzenia „dziękuję”. Użyj tego wyrażenia z przyjaciółmi i współpracownikami, ale nie z kimś, kto ma nad tobą władzę. Unikaj także używania go w sytuacjach formalnych. Mówić domo arigatoudoo-moo aa-rie
Nauka języka japońskiego Obecnie językiem japońskim posługuje się ponad 130 mln ludzi, przede wszystkim w Japonii. Ten specyficzny kraj kojarzony jest z sushi, sztukami walki, kimonem czy klasycznymi japońskimi komiksami, czyli mangą. Wiele osób zafascynowanych Krajem Kwitnącej Wiśni, także w Polsce, decyduje się na poznanie języka japońskiego. To trudne zadanie, ale jak najbardziej wykonalne, jeśli tylko będzie się zaangażowanym, pracowitym i cierpliwym. By zaznajomić się z językiem japońskim, warto skorzystać z pomocy dydaktycznych. Co może nimi być? Przede wszystkim interaktywne fiszki. Fiszki i język japoński Fiszki to idealny sposób, by poznać japońskie słownictwo, np. dowiedzieć się, jak jest kot po japońsku. Najlepiej skorzystać z fiszek interaktywnych, dostępnych w Internecie. Najwięcej jest ich na Fiszkotece. Portal ten to wspaniałe źródło wiedzy o języku japońskim i japońskich słówkach. Wystarczy jedynie znaleźć odpowiedni zestaw fiszek o interesującej nas tematyce. Potem klika się przy jednym ze słówek „rozpocznij naukę” i można rozpocząć poszerzanie swojego słownictwa. Zwierzęta po japońsku Chcesz dowiedzieć się, jak jest niedźwiedź, pszczoła, kurczak, krowa, jeleń czy kot po japońsku? Nie musisz kupować słowników polsko-japońskich! Wystarczy do tego Fiszkoteka. Na portalu jest cały zestaw fiszek po japońsku poświęcony zwierzętom. Każda fiszka to nie tylko zapis pismem japońskim, ale też zapis fonetyczny. Dzięki fiszkom powiedzenie, jak jest kot po japońsku czy inne zwierzę nie będzie stanowiło żadnego problemu.
. 409 341 417 240 98 311 58 407
jako tako po japońsku